sobota, 6 czerwca 2015

Rozdział 63 - Plan

Chelsea's POV

Siedziałam z Nathanem w moim samochodzie, z tym że to on prowadził. Przyjechał pod mieszkanie Zayna taksówką, żeby mnie odebrać. Nie odzywałam się, a to wszystko dzięki wcześniejszym wydarzeniom.
- Więc, jak minęła twoja noc z Zaynem?- zapytał mnie w pewnym momencie, nadal prowadząc samochód.
Westchnęłam i skupiłam na nim moją uwagę.
- Nie bądź taki sarkastyczny, nic się nie wydarzyło.
- Nic takiego nie powiedziałem.- odparł.- Po prostu zapytałem cię jak minęła ci noc i czy dobrze się bawiłaś, nic więcej.
Wywróciłam oczami na jego słowa, zachowywał się jakbym poszła tam po to, żeby go zdradzić.
- Zayn był pijany, więc poszedł spać.- odpowiedziałam.- Spędziłam tam noc, żeby upewnić się, że wszystko z nim w porządku. Nie mogłam z nim wczoraj normalnie porozmawiać i to dlatego zdecydowałam, że zostanę u niego na noc.
- Ale dlaczego naprawdę musiałaś tam spędzić noc?- zapytał, wyraźnie wkurzony.- Chodzi mi o to, że widziałaś, że był pijany, więc mogłaś po prostu sobie stamtąd pójść i zadzwonić po jego kumpli z zespołu, żeby sprawdzili czy wszystko z nim w porządku.
- Poszłam tam, bo Harry mnie o to poprosił.- odpowiedziałam, próbując się na niego nie wkurzyć.- Poprosił mnie, żebym się upewniła, że wszystko z nim w porządku. Nie mogłam tak po prostu stamtąd wyjść i oddzwonić do Harry'ego, żeby powiedzieć mu, żeby wrócił do mieszkania Zayna.
- Właściwie to mogłaś. Chodzi o to, że po prostu nie chciałaś.
Jęknęłam.
- Dlaczego tak w ogóle jesteś zły? Powiedziałam ci, że idę się z nim zobaczyć, powiedziałam ci, żebyś przyjechał i mnie stamtąd odebrał. Naprawdę myślisz, że gdybym cię zdradziła to poprosiłabym cię, żebyś tam przyjechał albo powiedziałabym ci, że się do niego wybieram? Naprawdę?
Westchnął i zatrzymał samochód na światłach.
- Nie mówię, że mnie zdradziłaś, wiem, że tego nie zrobiłaś.
- Więc dlaczego się tak zachowujesz?- zapytałam go sfrustrowana.
Westchnął i pomasował palcami swoje skronie.
- Ja po prostu... boję się, że mnie dla niego zostawisz.
Spojrzałam na niego z szeroko otwartymi oczami. Nie zamierzałam zrobić czegoś takiego. Chciałam z nim zerwać, ale nie dlatego, że chciałam wrócić do Zayna. Ani trochę. Chciałam z nim zerwać, ponieważ nie byłam szczęśliwa. Ale kiedy go takiego zobaczyłam, to zaczęłam się nad tym drugi raz zastanawiać. Naprawdę nie chciałam złamać mu serca, był dobrym facetem.
Również westchnęłam.
- Nie zamierzam. Nie wracałabym teraz z tobą, gdybym chciała wrócić do Zayna. Zaufaj mi.
Spojrzał na mnie, pochylając się do przodu, żeby złączyć swoje usta z moimi. Nasze usta poruszały się w tym samym tempie, ale kiedy chciał pogłębić pocałunek, odsunęłam się.
- Ufam ci.- powiedział, uśmiechając się.- Przepraszam za bycie zazdrosnym, naprawdę cię kocham.
Wymusiłam uśmiech.
- Ja też cię kocham, nic się nie stało.
Odwzajemnił mój gest  i w końcu ponownie ruszył. Droga do mojego mieszkania minęła nam w ciszy, jedynie w radiu leciały jakieś nieistotne, komercyjne piosenki.
No więc, po tym jak Zayn zasnął, siedziałam tam, w naszej dawnej sypialni, upewniając się, że wszystko z nim w porządku. Wyglądał tak spokojnie i na zrelaksowanego, tak jak zawsze, kiedy zasypiał w moich ramionach. Nie spałam ostatniej nocy, nie mogłam. Nie w tamtym łóżku. Jak już wspominałam wcześniej, czułam się zniesmaczona.
Rano, kiedy było jeszcze wcześnie, a Zayn nadal spał, udało mi się uwolnić z jego ramion. Posprzątałam mu mieszkanie, naprawdę tego potrzebowało. Chciałam zrobić mu jakieś śniadanie, ale jedyną rzeczą jaką znalazłam w jego lodówce był alkohol, więc poszłam zrobić jakieś zakupy. Wyrzuciłam cały alkohol, żeby upewnić się, że nie będzie już pił. Nie był w stanie, żeby wyjść z domu i kupić więcej, więc wiedziałam, że nic z tym nie zrobi.
Zayn ponownie poprosił mnie, żebym dała mu kolejną szansę, ale nie byłam jeszcze gotowa. Wciąż byłam przerażona jak diabli. Kazał mi spojrzeć w swoje oczy i powiedzieć, że kocham Nathana, ale nie mogłam tego zrobić. Po prostu... nie mogłam skłamać, patrząc w te oczy i on dobrze o tym wiedział. Użył mojej słabości przeciwko mnie. Dzięki Bogu, zadzwonił do mnie Nathan. Ocalił mnie dzwonek w moim telefonie.
Prawie się poddałam, to było takie trudne, żeby nie płakać. Tak zawzięcie musiałam walczyć z pragnieniem pocałowania go, nawet nie macie pojęcia.
Zdałam sobie sprawę, że jesteśmy na miejscu, tylko dlatego że Nathan wysiadł z samochodu. Również znalazłam się na zewnątrz, a on stanął przed moim autem.
- Nie wejdziesz do środka?- zapytałam go.
- Nie.- odpowiedział.- Muszę iść. Ale jesteś mi winna randkę, więc bądź gotowa wieczorem. Przyjadę po ciebie o siódmej.
Przytaknęłam, a on pochylił się do przodu, żeby mnie pocałować. Musnęłam szybko jego usta, po czym zamówił taksówkę z powrotem do domu.
Weszłam do budynku i pojechałam windą na moje piętro. Otworzyłam drzwi i zauważyłam w salonie Ruby, Danielle oraz Eleanor, które rozmawiały przy włączonej telewizji.
- Hej, dziewczyny, co tam u was?- zapytałam je i usiadłam na kanapie pomiędzy Ruby a Danielle.
- Hej!- Eleanor i Danielle przywitały mnie w tym samym czasie.
Ruby nie odezwała się ani słowem. Miała ten wkurzony wyraz twarzy i nawet na mnie nie spojrzała.
- Ruby, co się stało?- zapytałam ją.
Wzruszyła ramionami.
- Wszystko jest w porządku.
Nie uwierzyłam jej, wiem kiedy moja najlepsza przyjaciółka jest zła czy smutna. Spojrzałam zmieszana na El i Dani, a one wymamrotały ciche "jest smutna".
Westchnęłam.
- No dalej, Ruby, powiedz mi.
- Dlaczego poszłaś zobaczyć się z Zaynem?- zapytała mnie, wyraźnie wkurzona.
Spojrzałam na nią zaskoczona.
- Kto ci o tym powiedział?
- Harry.- odpowiedziała.- Wymsknęło mu się z ust dzisiaj rano. Dlaczego tam poszłaś?
- Ponieważ potrzebował pomocy.- poinformowałam.
- No to co, byłaś jedyną, która mogła mu pomóc?- zapytała.
- No, tak jakby.- Danielle powiedziała powoli.
Ruby posłała jej mordercze spojrzenie, a Dani westchnęła.
- Ona jest jedyną, której Zayn słucha.- kontynuowała.- I ty też o tym wiesz.
- To prawda.- zgodziła się Eleanor.- Zayn zaczął pić i nie był już sobą. Potrzebował się zobaczyć z Chelsea.  To dlatego kazaliśmy Harry'emu z nią pogadać.
Ruby wywróciła oczami na ich słowa, a następnie spojrzała na mnie.
- I tak nie powinnaś była tam iść. Zamierzasz mu wybaczyć i do niego wrócić?
- Oczywiście, że nie.- odparłam.- Ale nic się nie wydarzyło.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś?- zapytała.
- Ponieważ próbowałabyś mnie powstrzymać.
- Daj jej spokój, Ruby.- odezwała się Danielle.- Jest tutaj teraz i jestem bardziej niż pewna, że nie wróci do Zayna, więc nie musisz się martwić.
- Prawda.- odparła Ruby.- Powiedz nam co się tam działo.
- Tak, o mój Boże, jestem taka ciekawa!- powiedziała Eleanor, klaszcząc w dłonie.
Wywróciłam oczami na nią i zaczęłam opowiadać. Powiedziałam im o wszystkim i zanim się zorientowałam był już wieczór, więc zaczęłam przygotowywać się na moją randkę z Nathanem.
Czułam się źle, ponieważ wiedziałam, że muszę z nim zerwać w najbliższym czasie, więc w ogóle nie byłam podekscytowana tym wyjściem. Nie miałam pojęcia co będziemy robić, ale nie chciałam ruszać się z domu.

Zayn's POV

Chłopcy pojawili się u mnie po trzydziestu minutach. Przebrałem się i w końcu wziąłem prysznic. Po tym jak przyjechali, wszyscy usiedliśmy w salonie, a Liam zamówił jakąś pizzę.
Opowiedziałem im o wszystkim co miało miejsce wcześniej. Dowiedziałem się również, że to Harry przekonał Chelsea, żeby do mnie przyszła. Podziękowałem mu i zanim się zorientowałem był już wieczór.
- Więc co planujesz teraz zrobić?- zapytał mnie Louis.
- Zaczekaj chwilę.- odezwał się Liam.- Jesteś pewny, że ona wciąż cię kocha?
- Co to za pytanie, Liam?!- zapytał go Niall.- Wszyscy wiemy, że go kocha, co ci do licha strzeliło do głowy?
Liam wzruszył ramionami.
- Może się mylimy. Może ona jest szczęśliwa z Nathanem.
- Nie jest.- odparłem.- Widziałem to w jej oczach. Nadal znam ją lepiej niż myśli. Jej oczy nigdy nie kłamią. A poza tym nie potrafi skłamać, kiedy patrzy prosto w moje oczy. Więc, nie, nie jest z nim szczęśliwa. Na każdym zdjęciu, które zrobili im paparazzi, pokazuje ten swój mały, wymuszony uśmieszek. To nie jest jej uśmiech. Znam jej prawdziwy uśmiech.
- Aww, uwielbiam to, kiedy jesteś taki pewny siebie.- zażartował Louis, głaszcząc mnie po głowie.- Masz nasze wsparcie, stary. W stu procentach.
- Taa, możesz na nas liczyć, stary.- zgodził się Niall.- Jesteśmy ci to winni.
- Mają rację.- zawtórował Liam.- Od tej pory pomagamy ci ją odzyskać. Będąc szczerym, nie lubię tego całego Nathana. To znaczy, lubię go, ale nie kiedy całuje Chelsea albo jest przy niej taki przekochany i w ogóle.
Zaśmiałem się pod nosem.
- Dzięki, chłopaki.
- Więc, co chcesz zrobić?- zapytał Harry.- Masz plan jak ją odzyskać?
Przytaknąłem.
- Właściwie to mam. Ale będę potrzebował waszej pomocy, nie mogę się z nią zobaczyć, Ruby mi nie pozwoli. Szczególnie ty, Harry, ty pomożesz mi najbardziej.
- Uuuu, podoba mi się to.- powiedział, unosząc brwi.- Co muszę zrobić?
- Zobaczysz.- odpowiedziałem.- Będę potrzebował też Dani i El. Ich "dziewczęce rozmowy" bardzo mi pomogą.
- Przekażemy im później.- oznajmił Louis.- Teraz wyjaśnij nam wszystko!
Powiedziałem im o wszystkim i zgodzili się na to od początku, to mógł być dobry plan. Pogadaliśmy jeszcze przez chwilę. Dobrze było do tego wrócić. Nie mogłem sobie przypomnieć ostatniego razu, kiedy tak tutaj siedzieliśmy, rozmawiając i śmiejąc się. Naprawdę potrzebowałem moich najlepszych kumpli z powrotem.
Około dziewiątej w końcu stąd poszli i zostałem w moim mieszkaniu zupełnie sam. Ale tym razem nie czułem potrzeby, żeby się napić albo zapalić, tak jak dawniej. Tym razem byłem pewny siebie i wiedziałem, że tym razem ją odzyskam.
Włączyłem telewizor i zostawiłem na jakimś przypadkowym filmie, żeby tylko zająć czymś swój umysł. Ale oczywiście, nie mogłem.
Wróciłem na Ziemię, kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Westchnąłem i podniosłem się z kanapy.
Moje oczy zwiększyły swoje rozmiary i westchnąłem z frustracji, kiedy zobaczyłem kto stoi w moich drzwiach, z założonymi rękami na klatce piersiowej.
- Co ty tutaj znowu robisz?- zapytałem, wyraźnie wkurzony.

_________________________________

Jeden z nudniejszych, wiem :( Ale teraz będzie już tylko ciekawiej, pinky promise :)
/Melly

4 komentarze:

  1. Wcale nie jest nudny!! Mnie się go czytało z takim zaciekawieniem, co to będzie, ale niestety nie jest napisane, więc zostało czekać, aż wszystko się wyjaśni. :)
    Czekam na następny. Mam nadzieję, ze się pojawi we wtorek.
    Abrazos ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie jest nudny! jest cudowny jak zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
  3. nie jest nudny ! jest cudowny jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy