czwartek, 7 maja 2015

Rozdział 58 - Nowy związek

Dziękuję tym kochanym 9 osobom, które skomentowały poprzedni post ❤

Chelsea's POV

Nathan patrzył na mnie zaskoczony, z szeroko otwartymi oczami. Stałam przed jego drzwiami, czując się nagle niekomfortowo i niepewna siebie. 
Co jeśli zmienił swoje zdanie? Pomyślałam. Wyjdę teraz na idiotkę.
- Wejdź do środka.- powiedział. Otworzył drzwi szerzej i zszedł mi z drogi, więc mogłam bez problemów wejść do jego mieszkania.
Kiedy znalazłam się w środku, ściągnęłam swoje buty. Nathan zaczekał na mnie i kiedy skończyłam, zaprowadził mnie do salonu, gdzie znajdował się włączony telewizor. Zgaduję, że oglądał go w momencie, w którym zapukałam do drzwi.
Usiadłam na kanapie, a on od razu zajął miejsce obok mnie. 
- Więc... um...- zaczął, drapiąc się po karku prawą dłonią.- Zmieniłaś... zmieniłaś zdanie?
Przytaknęłam powoli, patrząc na niego z błagającymi oczami.
- Zrozumiem jeśli już tego nie chcesz.
Szybko pokręcił głową.
- Nie, oczywiście, że chcę.
- Więc... zgaduję...- szukałam odpowiednich słów. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. To było dla mnie takie niezręczne.
- Jesteśmy teraz parą?- zapytał, unosząc brwi.
Patrzyłam na niego przez sekundę, nie odzywając się. Wymusiłam uśmiech i w końcu przytaknęłam.
Uśmiechnął się od ucha do ucha i przybliżył się do mnie. Przytulił mnie, co odwzajemniłam. To było nic w porównaniu do tego jak Zayn mnie obejmował, ale jak już mówiłam, jestem skłonna by spróbować.
Kiedy się od siebie odsunęliśmy, spojrzeliśmy na siebie nawzajem. Jego twarz była cała uśmiechnięta, kiedy wziął moje dłonie w swoje.
- Wiem, że nie jesteś za bardzo co do tego przekonana.- powiedział, patrząc na mnie.- Ale pomogę ci. Wiem, że wciąż go kochasz, ale ja to zmienię. Pokarzę ci, że możesz mieć lepszego, sprawię, że o nim zapomnisz.
- Obiecujesz?- zapytałam.
Przytaknął.
- Obiecuję.
Ponownie wymusiłam uśmiech, a on pochylił się do przodu. Moje serce zaczęło bić szybciej, kiedy jego usta spotkały się z moimi, ale nie było to dlatego, że pragnęłam tego od dłuższego czasu. Było to dlatego, że byłam zdenerwowana i czułam się niekomfortowo. Jego usta poruszały się w synchronizacji z moimi, ale... to po prostu... wydawało się nieodpowiednie. Jego usta w ogóle nie były takie jak Zayna.
Odsunęłam się, ale on przyciągnął mnie jeszcze bliżej, ponownie mnie przytulając. Odwzajemniłam uścisk, czując jak nadchodzą łzy. Nienawidziłam się za to, że to robię, ale potrzebowałam pomocy.
Tak bardzo chciałam zapomnieć o Zaynie, naprawdę nie wiedziałam już co mam robić. Wiedziałam, że wykorzystam Nathana, ale to była jedyna rzecz jaka mi pozostała. Wiedziałam, że wróciłabym wkrótce do Zayna, gdybym nie zdecydowała się na związek z Nathanem. Za bardzo za nim tęskniłam. Tak bardzo, że aż to bolało.
- Chcesz obejrzeć film?- zapytał, sprowadzając mnie z powrotem na Ziemię.- Czy może pójść na spacer?
- Film byłby wspaniały.- odpowiedziałam.
Przytaknął i wstał z kanapy, żeby przejrzeć swoją kolekcję DVD. Cały czas siedziałam w jednym miejscu, przyglądając się chłopakowi przede mną, temu który był moim obecnym chłopakiem. Nie mogłam uwierzyć w to co robiłam, wykorzystywałam jednego z moich przyjaciół.
Nathan wrócił do mnie na kanapę, po tym jak włączył film.
- Co oglądamy?- zapytałam go.
- Igrzyska Śmierci.- zaśmiał się pod nosem.- Pytałem cię czy ci to odpowiada, ale byłaś w jakimś transie, więc założyłem, że to dobry wybór.
- Oh.- odpowiedziałam.- Przepraszam.
- W porządku.- zapewnił mnie.
Objął mnie obiema rękoma w ramionach i przyciągnął mnie bliżej siebie. Położyłam głowę na jego ramieniu i oglądałam film.
Sceny zmieniały się przed moimi oczami, ale nie wiedziałam co się dzieje, ani w filmie, ani w moim otoczeniu. Byłam w ramionach innego chłopaka i to wydawało się takie nieodpowiednie. Ale to była moja jedyna szansa, żeby zapomnieć o Zaynie.
Nie mam pojęcia, kiedy film się skończył, ponieważ następną rzeczą jaką pamiętam to to, że Nathan się ode mnie odsunął, więc był w stanie wyłączyć telewizor.
- Oglądamy jeszcze jeden?- zapytałam go.
Zaśmiał się pod nosem.
- Wiem, że nie zwracałaś na niego uwagi.
- Przepraszam.- zachichotałam.- Ja po prostu...
- Wiem.- przerwał mi.- Nie przejmuj się tym.
Właśnie wtedy zadzwonił mój telefon. Wyciągnęłam go z mojej torebki i zobaczyłam na ekranie numer Ruby. Chciała wiedzieć gdzie jestem i przekazała, że pozostali są u nas oraz, że będą oglądać mój ulubiony film. Poinformowałam ją, że przyjdę z Nathanem.
- Zamierzasz im powiedzieć, że teraz ze sobą chodzimy?- zapytał mnie Nathan, kiedy zakładałam z powrotem moje buty.
- Oczywiście, że tak.- odpowiedziałam.- Ale... um... możemy nie mówić o tym jeszcze mediom?
- Dlaczego?- zapytał mnie skonfundowany.
- Ponieważ zerwałam z Zaynem jedynie parę miesięcy temu.- odparłam.- Ja... nie chcę, żeby ludzie wierzyli, że jestem dziwką, dla której on właściwie nic nie znaczył.
Przytaknął, ale mogłam zauważyć, że nie do końca mu to odpowiadało.
- Taa, nie ma problemu. Powiemy im, kiedy będziesz gotowa.
- Dzięki.- odpowiedziałam i musnęłam jego policzek.
I z tym wyszliśmy. Przez to, że przyjechałam tutaj samochodem również nim wróciliśmy, ale prowadził Nathan. Uważał, że to chłopak zawsze powinien prowadzić. To było dziwne, ale... taa.
Byłam zaskoczona, że pod moim domem nie było żadnego paparazzi, prawie w ogóle stąd nie znikali od czasu tej całej sprawy z zerwaniem.
Kiedy weszliśmy do mieszkania, pozostali siedzieli na jakiś kocach na podłodze. Wszystko było ustawione, czekali jedynie na nas.
- Hej, kochani!- przywitałam się z nimi, kiedy weszłam do salonu.
- Hej!- wszyscy odpowiedzieli równocześnie.
- Siadajcie!- odezwała się Eleanor.
- Um, jeszcze wcześniej, muszę wam coś powiedzieć.- oznajmiłam.
- Co się dzieje?- zainteresowała się Ruby.
Spojrzałam na Nathana, a on chwycił moją dłoń, złączając nasze palce.
Odwróciłam się do pozostałych.
- Nathan i ja jesteśmy od teraz parą.
Patrzyli na nas zszokowani, z szeroko otwartymi oczami. Naprawdę się tego nie spodziewali.
- O mój Boże, tak się cieszę!- odezwała się Ruby. Podniosła się z podłogi i podeszła do nas. Przytuliła nas oboje w tym samym czasie.- Witaj w rodzinie, Nath!- zwróciła się do niego.
- Dzięki.- odpowiedział.
Usiedliśmy na podłodze, po tym jak Harry włączył film. Nathan przytulał mnie od tyłu, podczas gdy ja siedziałam między jego nogami. 
Czułam spojrzenia pozostałych na nas. Przez cały film byli cicho. Chłopcy co jakiś czas spoglądali na Nathana, to było bardziej niż oczywiste, że nie podobał im się fakt, że ze sobą chodzimy.
Całe popołudnie spędziliśmy w naszym mieszkaniu, oglądając filmy i rozmawiając. Chłopcy przez cały czas zadawali Nathanowi pytania takie jak: Czego chcesz dla Chelsea?, Kochasz ją?, Jesteś pewny swoich uczuć?
Naprawdę mnie tym wkurzyli. Nathan wyszedł wcześniej niż reszta, więc zostałam w mieszkaniu wraz z nimi.
- Chłopaki, co to do diabła było?- zapytałam ich, kiedy nie było już Nathana.
- Co było co?- zapytał Louis, udając głupiego.
Wywróciłam oczami.
- Dlaczego się tak zachowywaliście przy Nathanie?
- Jak się zachowywaliśmy?- Louis nadal udawał głupiego. To było bardziej niż oczywiste, że próbował mnie wkurzyć jeszcze bardziej niż już właściwie byłam.
Jeknęłam.
- Posłuchajcie, rozumiem, że go nie lubicie, ale nie powinniście go tak traktować.
- Nie, nie rozumiesz.- odezwał się Niall.- Lubimy go. Po prostu nie lubimy was razem.
- Dlaczego?- zapytałam ich sfrustrowana.
- Ponieważ nadal kochasz Zayna, to oczywiste.- poinformował Harry.- Jedynie wykorzystujesz Nathana.
Westchnęłam.
- Możecie mnie przynajmniej wesprzeć? Raz?
- Nie przesadzaj, Chelsea.- kontynuował Harry.- Wiesz, że masz nasze wsparcie i to większe niż Zayn. Powinnaś była nam powiedzieć, że chcesz być jego dziewczyną.
- Po co?- zapytałam.- Żebyście mogli pójść i donieść o tym Zaynowi? Nie, dzięki.
- Widzisz?- odezwał się Liam.- Nie chcesz, żeby się o tym dowiedział. Wciąż ci na nim zależy, Chelsea! Na miłość boską, dlaczego jesteś taka skomplikowana?
- Nie jestem skomplikowana, Liam!- odpowiedziałam.- Po prostu chcę z powrotem odzyskać moje życie.
- Więc myślisz, że wpakowywanie się w związek z innym chłopakiem, podczas gdy wciąż kochasz Zayna, ci pomoże?- zapytał Louis.
- Nie kocham go już!- skłamałam.
- Nie kłam nas!- wtrącił się Niall.- Znamy cię zbyt dobrze. Nie czujesz się komfortowo przy Nathanie, tak jak zawsze czułaś się przy Zaynie. To nie jest rozwiązanie, Chelsea.
- Nie potrzebuję rozwiązania.- powiedziałam, podnosząc się z kanapy, na której siedziałam.
- Posłuchaj, po prostu to przemyśl, okej?- poprosiła El, również wstając z kanapy i stając przede mną.
Nie odpowiedziałam jej, po prostu ją wyminęłam i udałam się do mojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i próbowałam wszystkiego, żeby powstrzymać łzy. Nie było sensu, żeby płakać. Już nie.
Po paru godzinach ktoś zapukał do moich drzwi. Nie poszłam otworzyć, nie chciałam się z nikim widzieć. Ale drzwi i tak się otworzyły i do środka weszła Danielle. Zamknęła je za sobą i usiadła na moim łóżku. Podniosłam się do pozycji siedzącej i czekałam aż zacznie mówić.
- Mówiłam ci, że chcę z tobą porozmawiać w cztery oczy.- oznajmiła.
- Dawaj.- odparłam.
- Jakieś sześć miesięcy temu byłam w mieszkaniu Zayna.- zaczęła, a moje serce zatrzymało się na chwilę, kiedy usłyszałam jego imię.- Powiedziałam mu, żeby o tobie zapomniał, ponieważ i tak nic nie wskóra. Powiedziałam mu, żeby o tobie zapomniał, ponieważ mu nie wybaczysz. Był w takiej rozsypce, ale i tak powiedziałam mu, żeby o tobie zapomniał, o tej, którą kocha najbardziej na świecie. Ale mnie nie posłuchał, nigdy się nie poddał. Nie było dnia, żeby nie dzwonił do Liama i nie prosił o pomoc. Wydzwania do nas wszystkich, poza Ruby. Nigdy w życiu nie widziałam, żeby Zayn płakał, ale w zeszłym tygodniu byłam tego świadkiem.
Nie wiedziałam co powiedzieć, patrzyłam na nią jedynie, kiedy opowiadała całą tą historię.
- Przyszedł do mnie i do Liama do mieszkania.- kontynuowała.- Przysięgam, że nigdy nie widziałam, żeby bardziej cierpiał. Był taki wychudzony i blady. Czułam się winna, że powiedziałam mu, żeby o tobie zapomniał. Czułam się winna, ponieważ mu nie pomogłam. Praktycznie odwróciliśmy się do niego plecami. Nikt mu nie pomógł, ale i tak, dalej prosił nas o pomoc. Cała reszta, poza Ruby, również czuje się winna. Trzymaliśmy Zayna z daleka od ciebie, ale robiąc to zniszczyliśmy naszego najlepszego przyjaciela. Zawsze był przy nas, kiedy go potrzebowaliśmy, ale kiedy on potrzebował nas najbardziej, nie było nas przy nim.
- Dlaczego mi to mówisz?- zapytałam ją powoli.
- Ponieważ chcę cię przekonać, że on naprawdę żałuje.- odpowiedziała.- Proszę, Chelsea, po prostu... zobacz się z nim? Nie proszę cię, żebyś mu wybaczyła, po prostu chcę, żebyś się z nim zobaczyła.
- Próbuję ruszyć do przodu, Dani.- odparłam.
- Wykorzystując Nathana?- zapytała.- Jedynie minuta, proszę. Spotkaj się z Zaynem, on tego potrzebuje.
Pokręciłam głową.
- Nie mogę tego zrobić.
Przytaknęła i wstała z łóżka.
- Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa.- oznajmiła, kiedy stała w drzwiach.- Ale może, kiedy zdasz sobie sprawę, że się mylisz, będzie już za późno. Bóg wie jak bardzo się mylisz i jak wiele bólu zadajesz.
I z tym wyszła. Wtuliłam się w pościel i myślałam o naszej rozmowie. Jednej części mnie było szkoda Zayna, ponieważ był w rozsypce, ale druga część próbowała mnie przekonać, że na to zasługuje.
Kiedy była prawie północ, Ruby weszła do mojego pokoju. Rzuciła się na łóżko i przykryła nas kołdrą.
- Hej.- powiedziała.
- Czego chcesz?- zapytałam ją oschle.
- Chciałam po prostu spędzić z tobą trochę czasu.- odparła.- Wiesz, jedynie nasza dwójka. Kocham pozostałych dozgonnie, ale tęsknię za tymi dniami, kiedy byłyśmy tylko ty i ja.
- Taa, ja też.- poinformowałam słabym głosem.
Westchnęła.
- No dalej, mów mi wszystko. Zamieniam się w słuch.
Wzięłam głęboki wdech.
- Tak bardzo go kocham, Ruby, nawet nie masz pojęcia jak wiele dla mnie znaczy. Nie chciałam być w związku z Nathanem, ale to było jedyne wyjście. Nie potrafię zapomnieć o Zaynie, nie ważne co robię.
- Więc chłopcy mieli rację.- powiedziała.- Wykorzystujesz Nathana.
Przytaknęłam.
- Zaoferował, że mi pomoże. Powiedział, że sprawi, że o nim zapomnę.
- Myślisz, że jesteś zdolna do tego, żeby o nim zapomnieć?- zapytała.
- Nie wiem.- odpowiedziałam szczerze.- Nie mogę spotkać się z Zaynem, bo wiem, że nie będę w stanie się mu oprzeć. Zapomnę o nim natychmiastowo, bez wątpliwości. Za bardzo mnie zranił, nie mogę tak po prostu do niego wrócić. Zaufałam mu, a on przespał się z inną dziewczyną. Dlaczego? Ponieważ myślał, że zdradziłam go z jego najlepszym przyjacielem? Nie mogę uwierzyć, że mi nie ufał.
W tym momencie nie potrafiłam już dłużej powstrzymywać łez. Zaczęłam szlochać, żeby dać upust wszystkim emocją, które się we mnie kłębiły. Ruby przybliżyła się do mnie i przytuliła mnie, wtulając moją w twarz w swoje ramię.
- Tak bardzo go kocham, Ruby.- wypłakałam.- Tak bardzo...
- Wiem o tym...- powiedziała, głaszcząc mnie po plecach okrężnymi ruchami, próbując mnie uspokoić.- Cii, wszystko będzie w porządku...
Tej nocy płakałam do momentu aż nie zasnęłam. Ruby spędziła noc w moim pokoju. Powiedziała, że Harry gdzieś wyszedł. Nie poinformowała mnie gdzie, ale byłam pewna, że wraz z pozostałymi udał się do Zayna.

Liam's POV

- Ona jest taka uparta.- wymamrotał Louis.
- Nie jest, Louis.- zaprzeczyła El.- Po prostu się boi, musimy ją zrozumieć.
Wraz z pozostałymi szyliśmy do mieszkania Zayna. Właśnie się dowiedzieliśmy, że Chelsea jest w związku z Nathanem i nikomu się to nie spodobało. No, poza Ruby. Naprawdę nie chciała, żeby Chelsea wróciła do Zayna.
Siedzieliśmy w naszym tour vanie, ja prowadziłem.
- Zayn tak jakby na to zasługuje...- odezwał się Harry.
Posłaliśmy mu mordercze spojrzenia, na co uniósł dłonie do góry w geście obrony.
- On jest tym, który zdradził, nie Chelsea.- bronił się.
Westchnąłem.
- On ją kocha, stary. Taa, popełnił błąd, ale tego żałuje. Musimy coś zrobić, żeby do siebie wrócili.
- Mam nadzieję, że wiecie, że to będzie niemożliwe.- oznajmił Niall.- Chelsea wbiła sobie do głowy, że do niego nie wróci.
- Przynajmniej spróbujemy.- odparła Danielle.- Nie mogę uwierzyć, że ona nie chce się z nim zobaczyć...
- Musimy to ukryć przed Zaynem.- powiedziałem im.- Nie musi wiedzieć, że Chelsea chodzi z Nathanem, to będzie jego koniec.
- Nie możemy ukrywać tego wieczność.- poinformował Louis.
- Spróbujemy.- odparłem.- Zbyt wiele razy odwróciliśmy się do niego plecami, teraz potrzebuje naszej pomocy.
Przytaknęli, ale zauważyłem, że Harry nie chciał mu za bardzo pomóc. Byłem zaskoczony, że się tak zachowywał, ale taa.
Kiedy weszliśmy do domu Zayna, był w swoim pokoju. Jego mieszkanie było nieposprzątane i dziwnie w nim pachniało. To było bardziej niż oczywiste, że nie sprzątał w nim od dłuższego czasu.
Próbowaliśmy sprawić, żeby z nami porozmawiał, ale odpowiadał nam jedynie pojedynczymi wyrazami. Obwiniałem za to siebie, byliśmy jednym z powodów, dla których był w tym stanie. Nie pomogliśmy naszemu najlepszemu przyjacielowi, kiedy potrzebował nas najbardziej.
Nie powiedzieliśmy mu, że Chelsea chodzi z innym chłopakiem, ale w ciągu kolejnych miesięcy, które nadeszły ukrywanie tego stawało się coraz trudniejsze.

_________________________________


Okej, no to sprawa wygląda tak, że nie zawieszam ani nie usuwam bloga, bo są osoby, którym zależy na tym opowiadaniu :) Ja również czuję do niego sentyment, więc muszę wziąć się w garść, zapomnieć o całej tej dramie na tt i tłumaczyć dalej, co prawda z ciężkim sercem, ale tłumaczyć.
Trochę nudny ten rozdział, za mało Zayna, a za dużo Nathana xD Ale za to długi :)
\Melly

6 komentarzy:

  1. Ja. Nie. Lubię. Nathana!! Jejciu, jak cię proszę rusz się odrobinkę z tymi rozdziałami, bo ja naprawdę go nie lubię, choćby się nie wiadomo jak fajnie zachował, to i tak go nie polubię. Wolałabym już odwiedziny Perry. XD
    Muchas gracias za ten rozdział i za podjęcie decyzji o kontynuowaniu bloga. ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajrzałam i bardzo dobrze mi się czytało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny czekam na next.. Mam nadzieję że jednak do siebie wrócą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zawsze świetny! Czekam na nexta :* Mam nadzieję że pojawi się trochę szybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ♥ Wreszcie sie ogarneli i przypomnieli sobie ze Zayn to tez ich przyjaciel! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne opowiadanie, bardzo mi się podoba ; )
    Czekam na kolejny rozdział xx
    http://secret-hill.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy