czwartek, 23 kwietnia 2015

Rozdział 56 - Telewizja

Chelsea's POV

Minęło pięć miesięcy i w końcu wstałam z tego łóżka. Nathan wiele mi pomógł i tak szczerze to on był tym, któremu udało się wyciągnąć mnie z pokoju.
Zaczęłam spędzać prawie każdy dzień z nim oraz pozostałymi. Jednakże wciąż tęskniłam za Zaynem. Tęskniłam za nim nawet bardziej, dzień po dniu. Ciężko było go ignorować, wciąż przychodził do mojego mieszkania, dzwonił do pozostałych, błagał ich, żeby podali mi swój telefon, żeby mógł ze mną porozmawiać.
Chciałam ruszyć do przodu, zapomnieć o nim, ale po prostu nie mogłam. Za bardzo go kochałam. Chłopcy trzymali Zayna z daleka ode mnie i nawet jeśli chciałam, żeby przy mnie był, pozostawałam silna.
W końcu po raz pierwszy po zerwaniu pojawiłam się w telewizji. Tak jakby zmusiła mnie do tego Lisa. Ja nadal nie chciałam wypowiadać się na ten temat.
Powiedziałam im, że Zayn i ja nie byliśmy dla siebie stworzeni i, że zerwanie było najlepszym wyjściem dla nas obojga.
Moja rodzina jak i dziewczyny wkurzyli się o to. Uważali, że powinnam była powiedzieć prawdę dlaczego z nim zerwałam. Ale nie potrafiłam. Wiedziałam, że przysporzy to jedynie negatywną opinię jemu jak i zespołowi. Ludzie uwierzyliby, że jest nikim innym jak dupkiem. I nawet jeśli to była prawda, nie chciałam, żeby miał taką opinię. Wciąż chciałam, żeby jego fani myśleli o nim dobrze.
Zgaduję, że chłopcy zmienili swoje zdanie w pewnym momencie i próbowali pomóc Zaynowi. Rozmawiali o nim wiele razy, ale doprowadzało mnie to od szału i kazałam im się zamknąć. W sumie to krzyczałam, ale taa...
Chłopcy, dziewczyny i ja wciąż urządzaliśmy sobie nasze wieczory filmowe oraz nocowania. Tylko, że był z nami Nathan, a nie Zayn. Nie mogłam nic na to poradzić, ale za każdym razem, kiedy sobie coś takiego organizowaliśmy, przypominałam sobie jak przytulaliśmy się z Zaynem podczas oglądania filmu. 
To był jeden z tych pochmurnych dni w Londynie, kiedy wiatr wiał dość mocno. Niebo nie było tak granatowe jak zawsze, było szare i zachmurzone. Wiedziałam, że zaraz nadejdzie burza, więc udałam się do mojego pokoju i schowałam się pod puszystą kołdrą.
Myślałam o wszystkim. O tym jak moje życie przeobraziło się w piekło, jak wciąż nie mogę zapomnieć o moim pieprzonym byłym, jak po prostu chcę umrzeć w rowie. Fani Zayna zaczęli wysyłać mi jeszcze więcej hejtów po zerwaniu. Obwiniali mnie za nie, mówili, że ulżyło im, że Zayn w końcu zdał sobie sprawę jaką dziwką jestem i mnie zostawił.
Z moich oczu ciekły łzy za każdym razem, kiedy czytałam to co do mnie pisali. To była wina Zayna, ale hejtowali mnie.
W końcu wstałam, tylko po to, żeby podejść do szafki nocnej i otworzyć szufladę. Wzięłam głęboki wdech i wyciągnęłam z niej jedyną fizyczną rzecz, która jeszcze łączyła mnie z Zaynem. Zdjęcie.
Zamknęłam szufladę i usiadłam na skraju łóżka z fotografią w dłoniach. Wykonała ją Ruby, kiedy wszyscy gdzieś wyszliśmy. Przytulał mnie od tyłu, oboje się śmialiśmy. Zayn też miał to samo zdjęcie, ale nie wiem czy je jeszcze ma. Spojrzałam na niego. Jaki był tutaj szczęśliwy, co sprawiło, że ja również taka byłam. Jego idealne brązowe oczy, które błyszczały jakby nie było jutra.
Wciąż słyszałam jego śmiech, jego poranny, głęboki głos, piosenki, które zawsze śpiewał, kiedy był pod prysznicem. Wciąż czułam jego silne ramiona, które zawsze mnie obejmowały, przyciągając mnie bliżej niego, jego ciepły oddech na mojej twarzy w te nieliczne dni, kiedy budził się przede mną. Wciąż czułam jego nikotynowy oddech wymieszany z jego wodą kolońską. Wciąż widziałam jego opalone ciało, kiedy był zbyt leniwy, żeby założyć koszulkę i spodnie, spędzając cały dzień jedynie w swoich bokserkach. Wciąż czułam go przy mnie, czułam każdy centymetr jego ciała.
Byłam tak kurewsko zraniona, tak bardzo chciałam go znienawidzić. Ale nie, musiałam go kochać, ponieważ byłam zbyt głupia i się w nim zakochałam. Zranił mnie jak nikt nigdy wcześniej, nawet jeśli obiecał, że zawsze będzie przy mnie i nigdy mnie nie skrzywdzi. Byłam taka głupia, że mu uwierzyłam.
Oczywiście ponownie zaczęłam płakać. Czułam jak gorące łzy wypełniają moje oczy, podczas gdy wciąż patrzyłam na zdjęcie, powoli przejeżdżając palcem w tę i z powrotem po twarzy Zayna.
Wróciłam do świata żywych, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Wzdrygnęłam się i szybko włożyłam fotografię z powrotem do szuflady. Nikt nie wiedział, że wciąż ją tam trzymam. Wytarłam twarz i rzuciłam się na łóżko, naciągając kołdrę na głowę.
- Wejdź.- powiedziałam.
Zobaczyłam jak Nathan otwiera drzwi. Uśmiechnęłam się i podniosłam się do pozycji siedzącej. Wszedł do środka i usiadł po drugiej stronie łóżka.
- Co porabiasz?- zapytał mnie.
- Nic. Chciałam się chwilkę zdrzemnąć.- skłamałam.
- Oh, chcesz, żebym wyszedł, żebyś mogła się przespać?- odparł.
Pokręciłam głową.
- Nie, nie martw się tym.
- Jesteś pewna?- zapytał sceptycznie.
- Taa.- zapewniłam go.- Więc, co tam u ciebie?
Wzruszył ramionami.
- Nie za wiele, znudzili mi się moi kumple z zespołu, więc przyszedłem się z tobą zobaczyć.
- Aww, są aż tacy okropni?- zaśmiałam się delikatnie.
- Cały czas się ze mnie nabijają.- wydął wargę.
- Dlaczego?- zapytałam.
- No więc... ja... nie ważne.- odpowiedział.
- Oh, no dalej, powiedz mi!- krzyknęłam.- Wiesz, że możesz mi ufać.
Westchnął.
- Tak jakby lubię pewną dziewczynę, ale jestem całkiem pewny, że ona mnie nie lubi. Przynajmniej nie w taki sposób.
- Znam tą dziewczynę?- zapytałam go ciekawa.
Przytaknął.
- Taa.
- Więc dlaczego się z nią nie umówisz?
- Ponieważ jestem bardziej niż pewny, że mi odmówi.- oznajmił, patrząc w dół.
- Skąd możesz to wiedzieć?- zapytałam.- Nie zrobiłeś tego, więc dlaczego nie spróbujesz?
Wzruszył ramionami i zanim mógł mi odpowiedzieć, Ruby, Danielle i Eleanor wpadły do mojego pokoju.
- Co wy wyprawiacie?- zapytałam je zdezorientowana.
Dani i El usiadły na moim łóżku, przyciągając nogi do swoich klatek piersiowych, podczas gdy Ruby chwyciła pilota z mojej szafki nocnej i włączyła telewizor, który znajdował się w moim pokoju.
- Chłopcy są w telewizji.- poinformowała Ruby, również zajmując miejsce na moim łóżku.
Spojrzałam na ekran i moje serce na chwilę się zatrzymało, kiedy zobaczyłam Zayna.

Zayn's POV

Tęskniłem za nią jak szalony. Minęło pięć miesięcy od naszego zerwania, a ja wciąż za nią tęskniłem. Tak bardzo chciałem ją odzyskać, poczuć jej ciało tuż przy moim, usłyszeć osobiście jej głos, przytulić ją, powiedzieć jej, że ją kocham. Wykańczałem się chęcią usłyszenia tego samego z jej ust. Tęskniłem za nami.
Nigdy się nie poddałem, chodziłem do niej do mieszkania każdego pieprzonego dnia, mając nadzieję, że będzie miała tego już dosyć i w końcu wyjdzie, żeby mnie wykopać. To to czego potrzebowałem: zobaczyć ją osobiście, zobaczyć jej śliczne rysy twarzy, jej błyszczące oczy. Ale ona nigdy się nie pojawiła.
Ruby wykopywała mnie za każdym razem. Dani i El przestały rozmawiać ze mną tak jak to robiły dawniej. Nie pojawiały się z chłopakami, kiedy ci przychodzili się ze mną zobaczyć. Mówiąc o chłopakach, wciąż nie dali mi jej nowego numeru. Byłem sam w tym wszystkim i będąc szczerym, nie wiedziałem już co mam dalej robić.
Widziałem, że Chelsea pojawiła się w telewizji i powiedziała, że powodem dla którego zerwaliśmy było to, że nie byliśmy dla siebie stworzeni. Nie miałem pojęcia dlaczego skłamała, myślałem, że będzie w furii i powie, że ją zdradziłem.
Chłopcy powiedzieli mi, że moi tak zwani fani wysyłali jej hejty po tym jak zerwaliśmy. Pisali do niej, że to ona była powodem, dla którego zakończyliśmy nasz związek oraz, że się cieszą, ponieważ w końcu zdałem sobie sprawę, że jest dziwką. Nie mogłem w to uwierzyć. Ja byłem powodem, dla którego ona ze mną zerwała, a oni wciąż obwiniali ją za wszystko.
Chłopcy powiedzieli mi również, że Nathan zaczął spędzać z nią coraz więcej czasu i, że są ze sobą bliżej niż zawsze. Zacząłem wariować, kiedy to usłyszałem. Wiedziałem, że on jedynie próbuje zrobić wszystko, żeby stała się jego dziewczyną i rozrywało mnie od środka na myśl, że może mu się to udać.
Po jakimś czasie nie występowania w telewizji, Paul załatwił nam wywiad. Udzielałem już paru wywiadów, gdzie mówiłem o zerwaniu, ale żaden z nich nie był na żywo.
Tak więc, siedziałem w tym studio na kanapie jak zombie, a chłopcy zajmowali miejsca obok mnie. Widownia wiwatowała, a kobieta, która miała zadać nam parę pytań siedziała na ciemnoniebieskiej kanapie przed nami.
Nie zwracałem zbyt dużej uwagi na wywiad, moje myśli krążyły zupełnie gdzieś indziej. Nie zawracałem sobie głowy, żeby się ogolić, więc mój zarost był zauważalny. Nasza stylistka ułożyła mi włosy, ponieważ wyglądałem jak siedem nieszczęść.
- Zayn, nie wyglądasz najlepiej.- odezwała się kobieta, sprawiając, że wróciłem z powrotem na Ziemię,
- Um... ostatnio nie byłem sobą, więc taa, czuję się trochę źle.- odpowiedziałem.
- Chcesz szklankę wody czy coś?- zapytała.
Pokręciłem głową.
- Nie, jest w porządku. Dziękuję.
- Łapie cię przeziębienie?- zapytała ponownie.- A może chodzi o coś innego? Albo kogoś innego?
Czułem jak chłopcy przyglądają mi się intensywnie, oczekując mojego następnego kroku.
- Definitywnie o kogoś innego.- odpowiedziałem.
- I kim jest ten ktoś?- kobieta dalej zadawała mi pytania.
Zaczynałem czuć się niekomfortowo, to było bardziej niż oczywiste, że chciała, żebym powiedział imię Chelsea.
- Wszyscy wiedzą kim.- odparłem, mając dosyć jej małej zabawy.
- Wciąż za nią tęsknisz?- zapytała mnie z błagającymi oczami.
Przytaknąłem.
- Bardziej niż możesz to sobie wyobrazić.
- Masz coś do powiedzenia na ten temat? Na temat zerwania, tego co się stało?
Wzruszyłem ramionami.
- Chcę jedynie powiedzieć moim fanom, żeby przestali wysyłać jej hejty. To moja wina, ja jestem tym, który wszystko zrujnował, który ją zniszczył i rozczarował. Jeśli jest to czyjaś wina to tylko i wyłącznie moja. Ona nic nie zrobiła, jedynie mnie kochała i ufała mi. Wystarczyła mi jedna chwila głupoty, żeby wszystko zrujnować. Popełniłem błąd i nie wiem czy jestem w stanie go naprawić. Ona jest idealna i już na zawsze taka pozostanie. Mam nadzieję, że któregoś dnia będzie w stanie mi wybaczyć. Jest mi naprawdę, naprawdę przykro.
Chłopcy, nawet prezenterka, nie wiedzieli co powiedzieć. Spojrzałem w kamerę, a następnie spuściłem głowę. Miałem nadzieję, że Chelsea to zobaczy i zrozumie jak bardzo za nią tęsknię i jak bardzo mi przykro.

Chelsea's POV

Patrzył na kamerę przez sekundę i moje oczy natychmiastowo się załzawiły. Widziałam jego oczy, w których nie było ani krzty życia, jego bladą skórę. Jego włosy były ułożone, ale wiedziałam, że to tylko dzięki jego stylistce.
Pozostali siedzieli w ciszy. Ja w sumie też. Wiedziałam, że był naprawdę poufną osobą i nie lubił mówić w państwowej telewizji o swoim prywatnym życiu, ale nawet jeśli, tym razem to powiedział.
Nie mam pojęcia skąd dowiedział się o hejtach, ale obstawiam, że chłopcy mu powiedzieli, wiedzieli o tym od samego początku.
Niedługo po tym prezenterka zakończyła wywiad.
- Więc?- odezwała się El, po tym jak Ruby wyłączyła telewizor.
- Co, więc?- odparłam.
- Co masz do powiedzenia na ten temat?- zapytała Danielle.
Westchnęłam.
- Tylko przez to, że pojawił się w telewizji i powiedział, że mu przykro, nie oznacza, że do niego wrócę.
- Chelsea...- westchnęła El.
Pokręciłam głową.
- Nie obchodzi mnie to, El.
- Porozmawiamy później.- poinformowała Danielle.- Na osobności.
Przytaknęłam, po czym dziewczyny zostawiły mnie z Nathanem. Schowałam twarz w dłoniach i jęknęłam gardłowo.
Będąc szczerą, chciałam go z powrotem, ale bałam się tego. Bałam się, że ponownie mnie zrani, że prześpi się z kolejną dziewczyną.
- Więc, wracając do dziewczyny, którą lubię...- Nathan zmienił temat.

3 komentarze:

  1. W sumie to ostatnimi czasy non stop chce mi się płakać, jak czytam te rozdziały - on kocha ją, ona kocha jego, ale do siebie nie wrócą i oboje płaczą. ;,(
    A tak szczerze mówiąc to nie lubię tego Nathana. Przecież wiadomo, że ona się z nim nie umówi, ponieważ kocha Zayna, więc po co on sobie w ogóle robi jakiekolwiek nadzieje. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy