Chelsea's POV
- Ah!- wypłakałam, kiedy popchnęły mnie do rogu. Muzyka ponownie zaczęła grać, nawet głośniej. Wszyscy ludzie dookoła nas tańczyli. Jestem pewna, że niektórzy z nich byli zbyt wstawieni, żeby zdać sobie sprawę co się dzieje wokół nich.
Dziewczyny ponownie mnie otoczyły, kiedy ja stałam tam, w ciemnym kącie, zaczynając się bać.
- Czego chcecie?- przekrzyczałam muzykę.
Spojrzały na siebie i uśmiechnęły bezczelnie. Jedna z nich, która stała pośrodku, z włosami zafarbowanymi na blond, podeszła bliżej mnie, przykładając usta do mojego ucha.
- Jesteś suką.- splunęła.- Nie zasługujesz na Zayna.
Wtedy właśnie zrozumiałam o co w tym wszystkim chodzi. Były fankami Zayna. I były zazdrosne. Albo może powinnam powiedzieć szalone?
- O czym ty mówisz?- zapytałam.
Zaśmiała się sarkastycznie i spoliczkowała mnie mocno. Moja dłoń od razu dotknęła mojego policzka. Spojrzałam na nią z szeroko otwartymi oczami, zszokowana. Nie miałam pojęcia gdzie był Niall ani ochrona. Zniknęli i to dosłownie. Rozejrzałam się dookoła w desperacji, że zobaczę kogoś z nich.
- Nie zobaczą cię.- powiedziała ponownie.- Zajęłyśmy się tym, nikt ci nie pomoże.
Moje serce zaczęło bić szybciej, kiedy zauważyłam jak pozostałe dziewczyny podchodzą bliżej. Jedna z nich pociągnęła mnie za włosy, sprawiając, że straciłam równowagę. Dwie z nich trzymały mi ręce za plecami, kiedy blondynka ponownie uderzyła mnie w twarz, tym razem mocniej.
- To za to, że ukradłaś mi Zayna.- wykrzyczała mi prosto w twarz.
- Nie ukradłam go!- odparłam tym samym tonem, próbując się uwolnić, ale nie było szansy. Były zbyt silne. A poza tym, ich było cztery, a ja jedna.
- Zamknij się!- krzyknęła ponownie.
Przyłożyła swoje długie tipsy do mojego obojczyka i zdrapała na nim skórę. Krzyknęłam z bólu, bolało jak diabli. Poczułam jak dziewczyny, które trzymały moje ręce, puszczają mnie. Ale właśnie, kiedy myślałam, że sobie pójdą, ponownie mnie chwyciły i zdrapały skórę na ramionach.
- Przestańcie!- krzyknęłam, próbując się im wyrwać, ale nie mogłam. Próbowałam z nimi walczyć, ale również nie mogłam, moje ręce piekły i bolały.
Ponownie zaciągnęły mnie do rogu i drapały moją skórę niezliczoną ilość razy. Krzyczałam z bólu, modląc się, żeby pojawił się Niall albo ktokolwiek.
Właśnie wtedy kątem oka zobaczyłam Horana. Odwróciłam głowę i krzyknęłam do niego. W końcu mnie zauważył i podbiegł do mnie. Odciągnął ode mnie dziewczyny, a jego oczy zwiększyły swoje rozmiary, kiedy zobaczył moje ramiona oraz obojczyk.
- Jaki do diabła macie problem?- krzyknął do nich.
Dziewczyny spojrzały na niego zszokowane i przestraszone w tym samym czasie. Próbowały od nas uciec, ale kiedy tylko się odwróciły, zatrzymała je moja ochrona. Natychmiastowo wyprowadzili je z klubu.
- O mój Boże, Chelsea, wszystko okej?- zapytał Niall, przytulając mnie.
Poczułam jak łzy napływają do moich oczu, ale udało mi się je zwalczyć. Przytaknęłam delikatnie i odsunęłam się.
- Po prostu mnie stąd zabierz, proszę.- powiedziałam cicho.
Przytaknął i ostrożnie chwycił moją dłoń, żeby nie zranić mnie bardziej niż już byłam. Kiedy wyszliśmy przed klub, paparazzi ponownie nas zaatakowali. Zaczęłam drżeć, ponieważ było mi trochę zimno.
Niall ściągnął swoją kurtkę i założył mi ją na ramiona. Paparazzi otoczyli nas i zaczęłam trząść się ze strachu. Nie widzieliśmy ochrony, więc Niall chwycił moją dłoń i wyciągnął mnie z tłumu, zaciągając do jakiegoś rogu. Wyciągnął swój telefon i zadzwonił po ochronę.
- Wszystko będzie w porządku, Chelsea.- oznajmił, kiedy się rozłączył.
Nie potrafiłam już dłużej powstrzymywać łez, byłam tak kurewsko zagubiona, zraniona i przerażona. Chciałam jedynie, żeby był tutaj przy mnie Zayn, bardziej niż kiedykolwiek.
Niall przyciągnął mnie do mocnego uścisku, kiedy zauważył, że zaczęłam płakać. Głaskał mnie powoli po plecach i szeptał nic nieznaczące rzeczy do ucha. Kiedy się od niego odsunęłam, pocałował mnie w czoło.
Następnie pojawiła się ochrona i Niall ponownie chwycił moją dłoń, prowadząc mnie przez tłum paparazzi. Krzyczeli coś, ale nie zrozumiałam co. Wiedziałam, że zrobili zdjęcia i byłam pewna, że za chwilę wyciekną.
Wraz z Niallem wsiedliśmy do samochodu, gdzie siedziała również Lisa. Ruszyliśmy do hotelu tak szybko jak tylko się dało.
- Chelsea, w porządku?- zapytał mnie Niall, kiedy oboje weszliśmy do mojego pokoju hotelowego.
Przytaknęłam, powoli zdejmując jego kurtkę.
- Taa, nie martw się.
Jego oczy gwałtownie się rozszerzyły, na co spojrzałam na niego skonfundowana. Zauważyłam, że przyglądał się moim ramionom, więc również na nie popatrzyłam. Były posiniaczone i znajdywała się na nich zaschnięta krew.
Niall podszedł szybko do mnie i chwycił je w swoje dłonie, oglądając je starannie.
- Zayn mnie zabije.- wyszeptał.
Zaśmiałam się krótko.
- Nie zabije cię. To nie twoja wina.
- Tak, moja.- odparł, patrząc na mnie z błagalnymi oczami.- Zayn powiedział, żebym się tobą zajął, zaufał mi. A spójrz na to co się stało.
- Jest dobrze, Ni.- zapewniłam go.- Nie martw się, będzie ze mną w porządku. Pójdę wziąć prysznic i zdezynfekować rany. Dziękuję ci, że mnie stamtąd zabrałeś.
- Nie idę stąd.- poinformował pewnie.- Zostanę tutaj, żeby się upewnić, że jest z tobą w porządku.
- Wiesz, że nie musisz tego robić.- odparłam.
- Nie, muszę.- zaoponował.- Będę spał na kanapie. Nie kłóć się ze mną, zostaje tak jak powiedziałem.
Przytaknęłam i poszłam wziąć prysznic. Następnie zdezynfekowałam rany na ramionach. Bolały i piekły jak diabli. Było na nich wiele siniaków, tak jak i na moim obojczyku. Szczerze to nie mogłam uwierzyć w to co się wydarzyło. Nie chciałam jednakże mówić o tym Zaynowi, wiedziałam, że się wkurzy. Ale z drugiej strony, wiedziałam, że zauważy zadrapania i siniaki.
Wróciłam do Nialla, który siedział na małej kanapie, oglądając telewizję.
- Czujesz się trochę lepiej?- zapytał, kiedy zajęłam miejsce obok niego.
- Taa, nie przejmuj się tym.- odparłam.- Mam parę siniaków, ale przeżyję.
- Zamierzasz powiedzieć o tym incydencie Zaynowi?- kontynuował.
- Nie chcę.- oznajmiłam szczerze.
- Ale musisz.- odparł, patrząc na mnie.- Zauważy siniaki, nie możesz go okłamać.
Wtedy zadzwonił mój telefon. Chwyciłam go i zobaczyłam, że dzwoni do mnie Lisa.
- Kanał 3, teraz!- poinformowała i natychmiastowo się rozłączyła.
- Co się dzieje?- zapytał Niall, kiedy zauważył, że jestem zmieszana.
- Dzwoniła Lisa.- odpowiedziałam.- Przełącz na Kanał 3.
Przełączył na wskazany program i moje oczy podwoiły swoje rozmiary, kiedy zobaczyłam o czym mówią.
"Najświeższe informacje! Chelsea Taylor przebywa obecnie w Dublinie, w Irlandii, dobrze się bawiąc! Ale nie jest tam ze swoim chłopakiem, Zaynem Malikiem z One Direction, z którym jest już w związku od dłuższego czasu, lecz z innym członkiem zespołu, Niallem Horanem! Tak drogie panie! Ta dwójka została zauważona parę chwil temu przed klubem, gdzie nieźle imprezowali! Dziwne jest, że troszczyli się o siebie nawzajem! Niall zaoferował Chelsea swoją kurtkę, po czym się przytulili! Właściwie to pocałował ją w czoło i przez cały czas trzymał jej dłoń, do momentu aż nie zjawiła się ochrona! Co to rzekomo oznacza? Gdzie jest Zayn? Czy Chelsea zdradza go z jednym z jego najlepszych przyjaciół? Jedną rzecz wiemy na pewno, wyglądali na naprawdę sobie bliskich, jak ktoś więcej niż jedynie przyjaciele."
Siedziałam tam, patrząc zszokowana w ekran. Niall wyłączył telewizję i również był cicho.
- Kurwa.- wyszeptałam.
- Musisz zadzwonić do Zayna.- powiedział.
Przytaknęłam i chwyciłam telefon, żeby się z nim skontaktować. Wybrałam jego numer, ale nie było ani jednego sygnału.
"Najświeższe informacje! Chelsea Taylor przebywa obecnie w Dublinie, w Irlandii, dobrze się bawiąc! Ale nie jest tam ze swoim chłopakiem, Zaynem Malikiem z One Direction, z którym jest już w związku od dłuższego czasu, lecz z innym członkiem zespołu, Niallem Horanem! Tak drogie panie! Ta dwójka została zauważona parę chwil temu przed klubem, gdzie nieźle imprezowali! Dziwne jest, że troszczyli się o siebie nawzajem! Niall zaoferował Chelsea swoją kurtkę, po czym się przytulili! Właściwie to pocałował ją w czoło i przez cały czas trzymał jej dłoń, do momentu aż nie zjawiła się ochrona! Co to rzekomo oznacza? Gdzie jest Zayn? Czy Chelsea zdradza go z jednym z jego najlepszych przyjaciół? Jedną rzecz wiemy na pewno, wyglądali na naprawdę sobie bliskich, jak ktoś więcej niż jedynie przyjaciele."
Moje oczy podwoiły swoje rozmiary, nie mogłem w to uwierzyć. Tamte zdjęcia złamały moje serce. Jak ona mogła to zrobić? Zdradzić mnie z moim najlepszym kumplem? Nigdy nie pomyślałbym, że jest do tego zdolna.
Wściekłość zawładnęła nade mną natychmiastowo. Nigdy nie lubiłem jak jacyś faceci przebywali w pobliżu mojej dziewczyny, a teraz dostaję zdjęcia jak przytula się i trzyma za ręce z innym. Z moim najlepszym, kurwa, przyjacielem!
Wstałem i walnąłem pięścią w ścianę w salonie. Została w tym miejscu dziura. Mój oddech zaczął stawać się cięższy, byłem tak wkurwiony, że mógłbym kogoś zabić.
Postanowiłem gdzieś wyjść. Jeśli ona się dobrze bawiła, to ja też się zabawię. Poszedłem się przebrać. Ułożyłem swoje włosy i wyszedłem. Nie przejmowałem się, żeby wziąć swój telefon, bateria i tak była rozładowana.
Wziąłem mój samochód i pojechałem do najbliższego klubu nocnego. Kiedy dojechałem na miejsce, wszedłem do środka. Ludzie tańczyli i dobrze się bawili, większość z nich była już właściwie pijana i na haju. Dziewczyny miały na sobie krótkie i obcisłe sukienki, które sprawiały, że wyglądały jak dziwki.
Czułem się zniesmaczony, chłopcy przyglądali się im jakby były jakimś kawałkiem mięsa. Udałem się prosto do baru, ignorując dziewczyny, które się na mnie rzucały. Zająłem miejsce na pustym stołku i zamówiłem pełną butelkę whisky.
Nie byłem w nastroju do dobrej zabawy. Chciałem się upić, mogąc w taki sposób zapomnieć, że miłość mojego życia właśnie mnie zdradziła. Po paru kolejkach byłem już wstawiony.
Nagle jakaś brunetka usiadła obok mnie. Położyła swoją dłoń na moim udzie, ale od razu ją zsunąłem.
- Jak się masz?- przekrzyczała muzykę.
Wzruszyłem ramionami, nie zwracając na nią uwagi. Chciałem, żeby po prostu sobie poszła, nie chciałem z nikim rozmawiać. Przysunęła się bliżej mnie i przyłożyła swoje usta do mojego ucha.
- Mogę ci pomóc.- wyszeptała.
Odsunąłem się od niej i pokręciłem głową.
- Nie chcę twojej pomocy. Po prostu sobie idź.
Uśmiechnęła się zadziornie i ponownie się przybliżyła, jej twarz znajdowała się milimetry od mojej.
- Mogę zauważyć, że jesteś zły.- oznajmiła.- Prawdopodobnie przez dziewczynę. Ale ona nie wie co traci. Pozwól mi pokazać ci, że możesz mieć lepszą.
Ponownie pokręciłem głową, zaczynając stawać się jeszcze bardziej wkurzonym.
- Nie mogę mieć lepszej od niej. Daj mi spokój, proszę.
Wzruszyła ramionami.
- Dobrze w takim razie. Zostańmy tutaj i napijmy się.
Usiadła z powrotem na stołku barowym i zamówiła sobie jakiegoś drinka. Rozmawialiśmy przez jakiś czas i zanim zorientowałem się co robię, całowałem ją, mając jej język głęboko w swoim gardle.
- Czego chcecie?- przekrzyczałam muzykę.
Spojrzały na siebie i uśmiechnęły bezczelnie. Jedna z nich, która stała pośrodku, z włosami zafarbowanymi na blond, podeszła bliżej mnie, przykładając usta do mojego ucha.
- Jesteś suką.- splunęła.- Nie zasługujesz na Zayna.
Wtedy właśnie zrozumiałam o co w tym wszystkim chodzi. Były fankami Zayna. I były zazdrosne. Albo może powinnam powiedzieć szalone?
- O czym ty mówisz?- zapytałam.
Zaśmiała się sarkastycznie i spoliczkowała mnie mocno. Moja dłoń od razu dotknęła mojego policzka. Spojrzałam na nią z szeroko otwartymi oczami, zszokowana. Nie miałam pojęcia gdzie był Niall ani ochrona. Zniknęli i to dosłownie. Rozejrzałam się dookoła w desperacji, że zobaczę kogoś z nich.
- Nie zobaczą cię.- powiedziała ponownie.- Zajęłyśmy się tym, nikt ci nie pomoże.
Moje serce zaczęło bić szybciej, kiedy zauważyłam jak pozostałe dziewczyny podchodzą bliżej. Jedna z nich pociągnęła mnie za włosy, sprawiając, że straciłam równowagę. Dwie z nich trzymały mi ręce za plecami, kiedy blondynka ponownie uderzyła mnie w twarz, tym razem mocniej.
- To za to, że ukradłaś mi Zayna.- wykrzyczała mi prosto w twarz.
- Nie ukradłam go!- odparłam tym samym tonem, próbując się uwolnić, ale nie było szansy. Były zbyt silne. A poza tym, ich było cztery, a ja jedna.
- Zamknij się!- krzyknęła ponownie.
Przyłożyła swoje długie tipsy do mojego obojczyka i zdrapała na nim skórę. Krzyknęłam z bólu, bolało jak diabli. Poczułam jak dziewczyny, które trzymały moje ręce, puszczają mnie. Ale właśnie, kiedy myślałam, że sobie pójdą, ponownie mnie chwyciły i zdrapały skórę na ramionach.
- Przestańcie!- krzyknęłam, próbując się im wyrwać, ale nie mogłam. Próbowałam z nimi walczyć, ale również nie mogłam, moje ręce piekły i bolały.
Ponownie zaciągnęły mnie do rogu i drapały moją skórę niezliczoną ilość razy. Krzyczałam z bólu, modląc się, żeby pojawił się Niall albo ktokolwiek.
Właśnie wtedy kątem oka zobaczyłam Horana. Odwróciłam głowę i krzyknęłam do niego. W końcu mnie zauważył i podbiegł do mnie. Odciągnął ode mnie dziewczyny, a jego oczy zwiększyły swoje rozmiary, kiedy zobaczył moje ramiona oraz obojczyk.
- Jaki do diabła macie problem?- krzyknął do nich.
Dziewczyny spojrzały na niego zszokowane i przestraszone w tym samym czasie. Próbowały od nas uciec, ale kiedy tylko się odwróciły, zatrzymała je moja ochrona. Natychmiastowo wyprowadzili je z klubu.
- O mój Boże, Chelsea, wszystko okej?- zapytał Niall, przytulając mnie.
Poczułam jak łzy napływają do moich oczu, ale udało mi się je zwalczyć. Przytaknęłam delikatnie i odsunęłam się.
- Po prostu mnie stąd zabierz, proszę.- powiedziałam cicho.
Przytaknął i ostrożnie chwycił moją dłoń, żeby nie zranić mnie bardziej niż już byłam. Kiedy wyszliśmy przed klub, paparazzi ponownie nas zaatakowali. Zaczęłam drżeć, ponieważ było mi trochę zimno.
Niall ściągnął swoją kurtkę i założył mi ją na ramiona. Paparazzi otoczyli nas i zaczęłam trząść się ze strachu. Nie widzieliśmy ochrony, więc Niall chwycił moją dłoń i wyciągnął mnie z tłumu, zaciągając do jakiegoś rogu. Wyciągnął swój telefon i zadzwonił po ochronę.
- Wszystko będzie w porządku, Chelsea.- oznajmił, kiedy się rozłączył.
Nie potrafiłam już dłużej powstrzymywać łez, byłam tak kurewsko zagubiona, zraniona i przerażona. Chciałam jedynie, żeby był tutaj przy mnie Zayn, bardziej niż kiedykolwiek.
Niall przyciągnął mnie do mocnego uścisku, kiedy zauważył, że zaczęłam płakać. Głaskał mnie powoli po plecach i szeptał nic nieznaczące rzeczy do ucha. Kiedy się od niego odsunęłam, pocałował mnie w czoło.
Następnie pojawiła się ochrona i Niall ponownie chwycił moją dłoń, prowadząc mnie przez tłum paparazzi. Krzyczeli coś, ale nie zrozumiałam co. Wiedziałam, że zrobili zdjęcia i byłam pewna, że za chwilę wyciekną.
Wraz z Niallem wsiedliśmy do samochodu, gdzie siedziała również Lisa. Ruszyliśmy do hotelu tak szybko jak tylko się dało.
- Chelsea, w porządku?- zapytał mnie Niall, kiedy oboje weszliśmy do mojego pokoju hotelowego.
Przytaknęłam, powoli zdejmując jego kurtkę.
- Taa, nie martw się.
Jego oczy gwałtownie się rozszerzyły, na co spojrzałam na niego skonfundowana. Zauważyłam, że przyglądał się moim ramionom, więc również na nie popatrzyłam. Były posiniaczone i znajdywała się na nich zaschnięta krew.
Niall podszedł szybko do mnie i chwycił je w swoje dłonie, oglądając je starannie.
- Zayn mnie zabije.- wyszeptał.
Zaśmiałam się krótko.
- Nie zabije cię. To nie twoja wina.
- Tak, moja.- odparł, patrząc na mnie z błagalnymi oczami.- Zayn powiedział, żebym się tobą zajął, zaufał mi. A spójrz na to co się stało.
- Jest dobrze, Ni.- zapewniłam go.- Nie martw się, będzie ze mną w porządku. Pójdę wziąć prysznic i zdezynfekować rany. Dziękuję ci, że mnie stamtąd zabrałeś.
- Nie idę stąd.- poinformował pewnie.- Zostanę tutaj, żeby się upewnić, że jest z tobą w porządku.
- Wiesz, że nie musisz tego robić.- odparłam.
- Nie, muszę.- zaoponował.- Będę spał na kanapie. Nie kłóć się ze mną, zostaje tak jak powiedziałem.
Przytaknęłam i poszłam wziąć prysznic. Następnie zdezynfekowałam rany na ramionach. Bolały i piekły jak diabli. Było na nich wiele siniaków, tak jak i na moim obojczyku. Szczerze to nie mogłam uwierzyć w to co się wydarzyło. Nie chciałam jednakże mówić o tym Zaynowi, wiedziałam, że się wkurzy. Ale z drugiej strony, wiedziałam, że zauważy zadrapania i siniaki.
Wróciłam do Nialla, który siedział na małej kanapie, oglądając telewizję.
- Czujesz się trochę lepiej?- zapytał, kiedy zajęłam miejsce obok niego.
- Taa, nie przejmuj się tym.- odparłam.- Mam parę siniaków, ale przeżyję.
- Zamierzasz powiedzieć o tym incydencie Zaynowi?- kontynuował.
- Nie chcę.- oznajmiłam szczerze.
- Ale musisz.- odparł, patrząc na mnie.- Zauważy siniaki, nie możesz go okłamać.
Wtedy zadzwonił mój telefon. Chwyciłam go i zobaczyłam, że dzwoni do mnie Lisa.
- Kanał 3, teraz!- poinformowała i natychmiastowo się rozłączyła.
- Co się dzieje?- zapytał Niall, kiedy zauważył, że jestem zmieszana.
- Dzwoniła Lisa.- odpowiedziałam.- Przełącz na Kanał 3.
Przełączył na wskazany program i moje oczy podwoiły swoje rozmiary, kiedy zobaczyłam o czym mówią.
"Najświeższe informacje! Chelsea Taylor przebywa obecnie w Dublinie, w Irlandii, dobrze się bawiąc! Ale nie jest tam ze swoim chłopakiem, Zaynem Malikiem z One Direction, z którym jest już w związku od dłuższego czasu, lecz z innym członkiem zespołu, Niallem Horanem! Tak drogie panie! Ta dwójka została zauważona parę chwil temu przed klubem, gdzie nieźle imprezowali! Dziwne jest, że troszczyli się o siebie nawzajem! Niall zaoferował Chelsea swoją kurtkę, po czym się przytulili! Właściwie to pocałował ją w czoło i przez cały czas trzymał jej dłoń, do momentu aż nie zjawiła się ochrona! Co to rzekomo oznacza? Gdzie jest Zayn? Czy Chelsea zdradza go z jednym z jego najlepszych przyjaciół? Jedną rzecz wiemy na pewno, wyglądali na naprawdę sobie bliskich, jak ktoś więcej niż jedynie przyjaciele."
Siedziałam tam, patrząc zszokowana w ekran. Niall wyłączył telewizję i również był cicho.
- Kurwa.- wyszeptałam.
- Musisz zadzwonić do Zayna.- powiedział.
Przytaknęłam i chwyciłam telefon, żeby się z nim skontaktować. Wybrałam jego numer, ale nie było ani jednego sygnału.
Zayn's POV
Moje oczy podwoiły swoje rozmiary, nie mogłem w to uwierzyć. Tamte zdjęcia złamały moje serce. Jak ona mogła to zrobić? Zdradzić mnie z moim najlepszym kumplem? Nigdy nie pomyślałbym, że jest do tego zdolna.
Wściekłość zawładnęła nade mną natychmiastowo. Nigdy nie lubiłem jak jacyś faceci przebywali w pobliżu mojej dziewczyny, a teraz dostaję zdjęcia jak przytula się i trzyma za ręce z innym. Z moim najlepszym, kurwa, przyjacielem!
Wstałem i walnąłem pięścią w ścianę w salonie. Została w tym miejscu dziura. Mój oddech zaczął stawać się cięższy, byłem tak wkurwiony, że mógłbym kogoś zabić.
Postanowiłem gdzieś wyjść. Jeśli ona się dobrze bawiła, to ja też się zabawię. Poszedłem się przebrać. Ułożyłem swoje włosy i wyszedłem. Nie przejmowałem się, żeby wziąć swój telefon, bateria i tak była rozładowana.
Wziąłem mój samochód i pojechałem do najbliższego klubu nocnego. Kiedy dojechałem na miejsce, wszedłem do środka. Ludzie tańczyli i dobrze się bawili, większość z nich była już właściwie pijana i na haju. Dziewczyny miały na sobie krótkie i obcisłe sukienki, które sprawiały, że wyglądały jak dziwki.
Czułem się zniesmaczony, chłopcy przyglądali się im jakby były jakimś kawałkiem mięsa. Udałem się prosto do baru, ignorując dziewczyny, które się na mnie rzucały. Zająłem miejsce na pustym stołku i zamówiłem pełną butelkę whisky.
Nie byłem w nastroju do dobrej zabawy. Chciałem się upić, mogąc w taki sposób zapomnieć, że miłość mojego życia właśnie mnie zdradziła. Po paru kolejkach byłem już wstawiony.
Nagle jakaś brunetka usiadła obok mnie. Położyła swoją dłoń na moim udzie, ale od razu ją zsunąłem.
- Jak się masz?- przekrzyczała muzykę.
Wzruszyłem ramionami, nie zwracając na nią uwagi. Chciałem, żeby po prostu sobie poszła, nie chciałem z nikim rozmawiać. Przysunęła się bliżej mnie i przyłożyła swoje usta do mojego ucha.
- Mogę ci pomóc.- wyszeptała.
Odsunąłem się od niej i pokręciłem głową.
- Nie chcę twojej pomocy. Po prostu sobie idź.
Uśmiechnęła się zadziornie i ponownie się przybliżyła, jej twarz znajdowała się milimetry od mojej.
- Mogę zauważyć, że jesteś zły.- oznajmiła.- Prawdopodobnie przez dziewczynę. Ale ona nie wie co traci. Pozwól mi pokazać ci, że możesz mieć lepszą.
Ponownie pokręciłem głową, zaczynając stawać się jeszcze bardziej wkurzonym.
- Nie mogę mieć lepszej od niej. Daj mi spokój, proszę.
Wzruszyła ramionami.
- Dobrze w takim razie. Zostańmy tutaj i napijmy się.
Usiadła z powrotem na stołku barowym i zamówiła sobie jakiegoś drinka. Rozmawialiśmy przez jakiś czas i zanim zorientowałem się co robię, całowałem ją, mając jej język głęboko w swoim gardle.
___________________________________
Więc zacznę może od waszych komentarzy. Dziękuję Wam bardzo za wszystkie wasze słowa pod ostatnią notką <3 Gdyby nie one to nie wiem czy pojawiłoby się jeszcze cokolwiek na tym blogu. Miło było mi czytać, że Wam zależy na tym opowiadaniu, że poprawia Wam ono humor, że chcielibyście przeczytać je do końca <3 Dziękuję Wam również za każde słowo otuchy w tym ciężkim okresie, zdałam sobie sprawę, że tamtego dnia wpadłam w jakąś dziwną furię i kierowały mną emocję. Zrobiłam parę głupich rzeczy, których teraz żałuję, ale czasu nie cofnę. Moja mama również miała duży wkład w publikację tego rozdziału. Tak naprawdę gdyby nie ona to ten blog z dniem 25 marca już by nie istniał, a na moim telefonie nie byłoby już żadnej piosenki One Direction. Jak to ona stwierdziła, może zespół już nie jest taki sam, ale fantazje pozostają <3 Także pięć niezwykłych osób uratowało mnie przed popełnieniem kolejnych głupstw <3 Dziękuję Wam, nawet nie wiecie ile Wam zawdzięczam <3
A teraz, jesteśmy w plecy dwa rozdziały, z czego nie jestem zadowolona. Miałam wszystko pięknie rozplanowane, epilog miał się pojawić równego 1 czerwca, miałam rozpisane wszystkie daty w moim kalendarzyku... No ale Zayn miał inne plany i BUM, wszystko się posypało...
Jeśli on zacznie karierę solową, na co dużo wskazuje, to powiem Wam, że jestem jak najbardziej za. Owszem, to nie bd już to samo co w 1D, ale jednak cudownie by było jeszcze go usłyszeć :)
A teraz rozdział. Się porobiło, c'nie? Chelsea "zdradza" Zayna, Zayn Chelsea... No ale tym samym to moja ulubiona część tego opowiadania, więc nie rozpaczam :P
Przepraszam, że to takie długie wyszło, no, ale musiałam, mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.
Przepraszam, że to takie długie wyszło, no, ale musiałam, mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe.
/Melly
No więc, ja wybaczam. Stało się jak się stało, ale cieszę się, że jednak się wzięłaś w garść i dodałaś rozdział. No i wiesz, zawsze możesz nadrobić te rozdziały. Np. gdyby tak popatrzeć to czwartek masz wolny, a ponieważ jest to taki niezwykły czwartek, ale taki rzadko spotykany, ponieważ jest tylko raz do roku, więc z tej okazji możesz przetłumaczyć i dodać dwa rozdziały - jeden za zeszły czwartek, a drugi jako już czwartkowy. W piątki busy jeżdżą według sobotniego rozdziału, to teoretycznie można byłoby sobie wyobrazić, że to sobota, więc też mogłabyś dodać rozdział, no i w sobotę, jak w każdą sobotę, z niecierpliwieniem będziemy oczekiwać sobotniego rozdziału. :D Dla chcącego nie ma nic trudnego,
OdpowiedzUsuńMówisz, że teraz się zaczyna twoja ulubiona część opowieści? No w sumie wreszcie się zacznie coś dziać, bo jak na razie to wszystko było pięknie, ładnie, słodko... W sumie to już zaczynało się robić trochę za słodko. Moim ulubionym fragmentem jest oczywiście epilog, ale teraz rzeczywiście zaczyna się już ta lepsza część. :D I oczywiście czekam na nexta. ;)
P.S. Czy mogłabyś podziękować ode mnie tym pięciu osobom, dzięki którym ten blog jeszcze istnieje? W szczególności twojej mamie, za to, że nie pozwoliła ci usunąć tego bloga, że cię wspierała i co najważniejsze, że w ogóle wydała taki ewenement na świat, któremu zachciało się prowadzić tego bloga. :D
Świetne jestem Pod wielkim wrażeniem Twojego talentu. Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuń♡
OdpowiedzUsuńGenialny rozdzial :) te obrazki ktore dodalas pod rozdzialem idealnie pasuja do mojej wizji tego jaka bedzie
*do poprzedniego komentarza*
OdpowiedzUsuń~przeszlosc One Direction bez Zayna i Zayna bez One Direction :) no po prostu ten obrazek jues idealny ♥♥♥