sobota, 14 lutego 2015

Rozdział 32 - Wrócę tam

Chelsea's POV

- Shh... jest okej, boo.- Zayn odezwał się po chwili.
- P... przepraszam.- powiedziałam, wysuwając się z jego objęć by wytrzeć łzy. Wzięłam głęboki wdech i uspokoiłam się. Nie patrzyłam na Zayna, nie chciałam, żeby widział mnie w takim stanie. Nigdy nie widział jak płaczę, właściwie to nikt nie widział, poza Ruby. Zawsze płakałam tylko wtedy, kiedy byłam z nią.
- Hej... spójrz na mnie.- powiedział, podchodząc bliżej. Chwycił moją twarz w swoje dłonie, sprawiając, że patrzyłam na niego w górę.- To nie twoja wina, okej? Przestań się obwiniać.
- Jest.- zaoponowałam.- Nie powinnam była mówić, że mam go w dupie. Bo tak nie jest. Jest moim bratem i go kocham. Ufał mi bezgranicznie, a ja go zawiodłam.
Westchnął.
- Jestem pewien, że powiedział tak tylko dlatego, że był zły. Tak jak ty byłaś.
Pokręciłam głową.
- On to mówił poważnie. Zawsze chciałam robić wszystko, żeby był ze mnie dumny, żeby widząc mnie na ulicy, mógł powiedzieć z dumą "to moja siostra". Ja... ja wszystko zrujnowałam.
- Nie, nie zrujnowałaś. Daj mu czas na ochłonięcie. To normalne, że się tak zachowuje, jesteś jego młodszą siostrą.
- Normalne?- zapytałam zszokowana.- Normalne jest, nazwanie cię zasranym chujem i nie danie ci szansy? Wiesz co? Nie obchodzi mnie to czy jest na mnie zły. Mam ciebie tutaj, obok siebie i nie potrzebuję nic więcej. 
- Nie mów tak, boo, wiesz, że to nieprawda.
- Tak, to prawda. Tak długo jak nie zaakceptuje naszego związku, nie gadam z nim. Wiem co robić z moim życiem, nie jestem już małą dziewczynką.- odpowiedziałam pewna siebie.
Ponownie wsiadłam do samochodu, zostawiając zdezorientowanego Zayna na zewnątrz.
- Wsiadasz czy nie?
- Dam ci czas na przemyślenie tego. Ale ta rozmowa się jeszcze nie skończyła.- poinformował, patrząc na mnie, po tym jak był już w samochodzie.
Przytaknęłam i odwróciłam wzrok, kiedy ponownie ruszył w drogę. To co powiedziałam Zaynowi, mówiłam poważnie. Nie zamierzam już dłużej rozmawiać z Mattem.
Zayn próbował sprawić, żebym zaczęła się śmiać, chcąc bym w taki sposób zapomniała o tym co się wydarzyło. Na szczęście to zadziałało. To jeden z powodów, dla którego go kocham, zawsze wie jak sprawić, żebym się uśmiechnęła, nawet kiedy jestem w najgorszym stanie. 
Kiedy dojeżdżaliśmy do Londynu, zadzwonił telefon Zayna.
- Boo, zobacz kto do mnie dzwoni.- poprosił, wciąż skupiony na drodze.- Telefon jest w mojej kurtce na tylnym siedzeniu.
Przytaknęłam i wyciągnęłam go z jego kurtki.
- To Louis.
- Daj go na głośnomówiący.
- Już.- powiedziałam, ustawiając na głośnomówiący i trzymając telefon w prawej dłoni, bliżej Zayna.
- Jesteś na głośnomówiącym, Louis.- oznajmił.
- Was też miło słyszeć. Gdzie jesteście?
- Blisko Londynu.- odpowiedział Zayn. - A co?
- Chcia...- zaczął Louis, ale usłyszeliśmy jakieś krzyki i nie dokończył.
- Louis!- krzyknął Zayn.- Louis, co ty, kurwa, robisz?
- Nic nie robię!- odpowiedział wkurzony.- Niall wyrwał mi telefon.
- Zamknij się, Louis!- wtrącił się Niall.- Też chcieliśmy z nimi pogadać.
- Taa, taa...- westchnął Louis.- Jesteście na głośnomówiącym.
- Jak się macie?- zapytał Liam.
- Umm... w porządku.- odpowiedział Zayn.
- Jak poszło?- odezwał się Harry.- Umieramy z ciekawości!
- Nie możecie poczekać aż będziemy w domu?- zapytał Zayn.- Prawie jesteśmy na miejscu.
- Nieee, nie możemy już czekać!- poinformował Liam, wydymając wargę.- Powiedzcie nam odrobinę. Ładnie prosimy?
Zayn wywrócił oczami.
- Dziewczyny też z wami są?
- Jep, Malik.- powiedziała Danielle.- Jesteśmy tutaj.
- Też jesteśmy na głośnomówiącym?- zapytała El.- Jeśli nie, to go włącz.
- Taa, jesteście. Czemu pytasz?- odpowiedział Zayn.
- Chels, powiedz coś!- rozkazała Ruby.
- Co?- zapytałam zmieszana.
- Ugh, nie poszło dobrze, huh?- zapytała.
- Co masz na myśli?- wtrącił się Niall.- Co nie poszło dobrze?
- Obiad z jej rodziną, Niall!- odpowiedziała Eleanor.- A myślałeś, że co?
- Skąd możesz wiedzieć, że nie poszło najlepiej?- zapytał Harry.- Powiedziała tylko jedno słowo.
Usłyszałam jak Ruby wzdycha.
- Jest moją najlepszą przyjaciółką, idioto, oczywiste jest, że mogę wywnioskować to po jej tonie.
Teraz to ja westchnęłam.
- Kochani, pogadamy, kiedy będziemy na miejscu, okej?
- Gdzie w ogóle jesteście?- zapytał Zayn.
- Jesteśmy w mieszkaniu Ruby i Chelsea. Przyjedźcie tutaj, okej?- odpowiedziała Danielle.
- Dobrze.- zgodził się Zayn.- Jesteśmy w drodze.
- Bądźcie szybko!- usłyszałam jak krzyknął Liam, kiedy Louis już miał się rozłączyć.
- Zgaduję, że byłoby lepiej, gdyby z nami pojechali, huh?- Zayn oznajmił rozbawiony.- Jestem pewny, że El skopałaby twojemu bratu dupę.
Zaśmiałam się. Całkiem szybko przyjechaliśmy do mojego mieszkania. Po tym jak wysiedliśmy z samochodu, zauważyłam, że Zayn przygląda się czemuś przed nami.
- Na co patrzysz?- zapytałam.
Wzruszył ramionami.
- Jestem całkowicie pewny, że widziałem kogoś z aparatem, kogoś, kto robił zdjęcia.
- Co?- zapytałam zszokowana. Odwróciłam się, ale nic nie zobaczyłam.
- Pewnie mi się wydawało.- oznajmił, kierując się do budynku.- Chodź, to nic takiego.
- Co jeśli mają zdjęcia?- zapytałam Zayna, kiedy byliśmy w windzie.
Wzruszył ramionami.
- No i? Nic nie robiliśmy. Nie mają żadnych dowodów, że jesteśmy razem.
Przytaknęłam i po tym jak winda się zatrzymała, udaliśmy się do mojego mieszkania. Drzwi były otwarte, więc nie pukaliśmy. Ściągnęliśmy nasze buty i dołączyliśmy do pozostałych. Byli w salonie, siedzieli na podłodze i oglądali jakieś wiadomości w telewizji.
- Cześć, kochani...- powiedziałam, siadając na podłodze pomiędzy Ruby a Danielle. Zayn usiadł za mną i przytulił mnie od tyłu. Znajdywałam się pomiędzy jego nogami, jego dłonie oplatały mnie w talii.
- Więc, mówcie!- odezwał się Liam.- Jak poszło?
Wzruszyłam ramionami.
- Źle. Matt nie powiedział ani słowa prawie przez cały czas, kiedy pomagaliśmy mamie w kuchni. Ale kiedy usiedliśmy przy stole, żeby zjeść obiad, było jeszcze gorzej. Cały czas wyzywał Zayna, traktował go jakby był niczym.
- Nie było tak źle, Chelsea...- Zayn powiedział powoli.
Odwróciłam swoją głowę, tak że mogłam na niego patrzeć. 
- Nazwał cię zasranym chujem, Zayn!
- Żartujesz!- powiedziała Dani.
- Oh, Boże, tak gorzej było?- zapytała Ruby.
Spojrzałam na nią i przytaknęłam.
- Tak. I oczywiście, nie mogłam już tego znieść, więc się z nim pokłóciłam. Powiedziałam mu, że mam go w dupie, a on powiedział, że go rozczarowałam.
- Pozwoliłaś, żeby wściekłość ponownie przejęła nad tobą kontrolę, Chelsea.- oznajmiła Ruby.- Wiesz o tym.
- Nie gadam z nim już.- poinformowałam.
- Dlaczego?- zapytał Louis.- Jest twoim bratem, nie mogło być aż tak źle.
- No więc, było.- odpowiedziałam.- Tak długo jak nie będzie wspierał mnie i Zayna, nie odzywam się do niego. Jestem zmęczona jego zachowaniem.
- Wiesz, że on chce jedynie dla ciebie jak najlepiej.- powiedziała Ruby.- Obie wiemy, że nie chciał powiedzieć, że go rozczarowałaś.
Westchnęłam.
- Nie obchodzi mnie to. Teraz może robić i mówić co tylko chce.
- Myślę, że trochę za bardzo przesadzasz.- oznajmił Zayn.
- Posłuchajcie, skończmy z tym, okej?- powiedziałam sfrustrowana.- Dopóki nie zda sobie sprawy, że się myli, nie rozmawiam z nim! Koniec tematu!
- Wow, jesteś naprawdę uparta.- odezwał się rozbawiony Niall.
Wykrzywiłam twarz, patrząc na niego, a reszta się zaśmiała.
- Widzicie, mówiłam wam, że powinniśmy z wami jechać!- oznajmiła El.
- Wiem, El. Mój błąd. Następnym razem obiecuję, że też pojedziecie.- Zayn powiedział sarkastycznie.
- Uważaj, Malik!- ostrzegła.- Obiecałeś!
Wszyscy znowu się zaśmialiśmy, dalej oglądając telewizję. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach, śmialiśmy się, opowiadaliśmy sobie kawały.
- Oh, przy okazji, zostajemy na noc!- poinformowała Danielle w pewnym momencie.- Mamy nadzieję, że nie masz nic przeciwko.
- Dlaczego miałabym mieć?- zapytałam.- Jasne, że możecie zostać. Ale tylko jeśli zrobicie jutro śniadanie.
- Chcesz, żebyśmy przyniosły ci je do łóżka?- wtrąciła się rozbawiona Eleanor.
- Tylko jeśli nie każecie Ruby go przynosić. Nienawidzę, kiedy mnie budzi. Jest zbyt wkurzająca, mogłaby obudzić zmarłych.
- Wiem, prawda?- powiedział Harry.- Widzisz, mówiłem ci!- dodał, przenosząc swoją uwagę na Ruby.
Wywróciła swoimi oczami.
- Po prostu się zamknijcie!
Zachichotaliśmy i dalej oglądaliśmy telewizję.
- Więc, zgaduję, że nie wracasz dzisiaj ze mną do domu, huh?- wyszeptał Zayn.
Odwróciłam głowę.
- Przepraszam. To dziewczęca noc.
Zrobił twarz szczeniaczka. Zachichotałam i przejechałam po jego ustach.
Chłopcy wyszli niedługo potem. Pożegnaliśmy się i zostałam z dziewczynami.

Zayn's POV

- Czy tam się chowa paparazzi, czy to tylko moja wyobraźnia?- zapytał Liam, kiedy wyszliśmy z budynku.
- Nie wiem, też myślałem, że widziałem jednego, kiedy przyjechałem tu razem z Chelsea.- powiedziałem, patrząc w miejsce, które wskazał Liam.
- Ci ludzie są chorzy.- odezwał się Harry.
- Taa, nie mają swojego życia.- dodał Louis.- Idziemy teraz spać? Jest jeszcze wcześnie.
Wszyscy staliśmy przy moim samochodzie. Wzruszyłem ramionami.
- Wcześnie?- zapytał Liam.- Lou, jest wpół do pierwszej.
Zaśmialiśmy się. Klepałem Liama po plecach, kiedy zobaczyłem jakieś błyski w krzakach, które otaczały budynek. Od razu odwróciliśmy się w ich stronę. Wywróciłem oczami.
Niall westchnął.
- Jep, paparazzi są tutaj!
- On lub oni zrobili zdjęcia mnie i Chelsea. Jestem pewny, że jutro ponownie zobaczymy jakieś plotki o nas. Chodźmy, to mnie wkurza.
- Możemy do ciebie przyjechać?- zapytał Harry.- W ten sposób będziemy mogli porozmawiać sobie więcej o twojej małej przygodzie z bratem Chelsea.
Wzruszyłam ramionami.
- Czemu nie?
Wsiadłem do samochodu, a pozostali pojechali z Harrym. Droga do mojego mieszkania była krótka, jakieś piętnaście minut.
- Masz coś do jedzenia?- zapytał Niall, kiedy weszliśmy do środka.
- Zgaduję, że zostało coś z wcześniej. Idź i sprawdź.- powiedziałem.
Przytaknął i udał się do kuchni. Wrócił z kanapką i jakimiś płatkami.
- Płatki?- zapytał zmieszany Louis.
- Wiem, że później zgłodnieję.- odpowiedział.- Więc, wziąłem je, bo jestem zbyt leniwy, żeby później po nie wrócić.
Usiadłem na kanapie, Harry, Liam i Louis usiedli na podłodze przede mną. Niall zajął miejsce na oparciu kanapy, jedząc.
- Więc, opowiedz nam wszystko.- zaczął Harry.
- Nie mam wam co opowiedzieć.- odpowiedziałem.- Chelsea powiedziała wszystko wcześniej.
- Czy jej brat naprawdę nazwał cię zasranym chujem?- zapytał Liam.
Przytaknąłem.
- Taa. Powiedział również, że udaję, że tylko chcę z nią uprawiać seks, że ją zdradzę...
- Whoa, Chelsea miała co do niego rację.- zgodził się Niall, wciąż jedząc.
- Taa.- zawtórował mu Louis.- Mówiła, że jej brat będzie się zachowywał gorzej jeśli się dowie, ale myśleliśmy, że ona się jedynie boi.
- Nic nie powiedziałeś, żeby zmienić jego zdanie?- zapytał Harry.
- Próbowałem!- odparłem.- Powiedziałem mu, że troszczę się o jego siostrę i, że nie jestem taki jak myśli, ale nie chciał słuchać.
- Co zamierzasz zrobić?- zapytał Liam.- Znając cię, zgaduję, że spróbujesz coś zrobić.
Przytaknąłem.
- Myślałem, żeby tam wrócić i porozmawiać z nim. Tylko ja i on.
- Naprawdę?- odezwał się zaskoczony Niall.- Chelsea o tym wie?
Pokręciłem głową.
- Nie i jej tego nie powiecie.
Liam westchnął.
- Wasza dwójka jest naprawdę uparta.
Wzruszyłem ramionami.
- Zamierzam porozmawiać z jej bratem, nie ważne czy mu się to podoba, czy nie.

_______________________________________

I tak oto prezentuje się 32 rozdział :) Słyszałam gdzieś, że ponoć faceci nie gadają o swoich problemach z kumplami, jedynie kobiety, no ale cóż. Nie ja jestem autorką.
Sorki za jakiekolwiek błędy.
/Melly

6 komentarzy:

  1. Co ten Zaza konbinuje? :) Cos czuje ze dla Chealse to sie nie spodoba xd czekam na nextaa :* ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ta rozmowa będzie miała tragiczne skutki,ja to wiem! A....... hmm... miałam coś jeszcze napisac, ale zapomniałam, ups? No trudno... Czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaa... Już wiem xD Oddaj mi stary szablon! Ja go kochałam! <3 ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się nad tym zastanawiałam, bo przecież ten to jest porażka. Zmienię go, obiecuję :)

      Usuń
  4. Świetny rozdział! czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział ^^ nie moge doczekac sie rozmowy Zayna z Mattem :) jak Zayn mowi do Chealse 'boo' to mam takie dziwne uczucie ciepła na sercu ♡ No po prostu kocham jak to mówi :D czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy