Zayn's POV
- Co takiego musisz mi powiedzieć?- zapytałem Ruby, kiedy byliśmy w kuchni.
Opierała się o szafkę kuchenną ze skrzyżowanymi ramionami na klatce piersiowej. Stałem na przeciwko niej.
- Muszę z tobą pogadać o Chelsea.- powiedziała.
- Coś nie tak?- zapytałem zmieszany.
Pokręciła swoją głową.
- Nie.
- Więc jaki jest problem?
- Wiesz, Zayn.- zaczęła.- Naprawdę podoba mi się fakt, że wasza dwójka jest teraz razem. Nie masz nawet pojęcia jaka szczęśliwa jestem z waszego powodu i jak cieszę się z waszego szczęścia.
Uśmiechnąłem się.
- Dzięki.
- Spójrz, znam Chelsea lepiej niż ktokolwiek inny. Wiem o niej wszystko. Wszystko. Nie masz pojęcia przez co ona przechodziła. Widziałam jak płakała, widziałam ją załamaną, przygnębioną. Widziałam jak była niszczona przez chłopaków, z którymi była. I nie chcę, żeby ponownie musiała tego wszystkiego doświadczyć. Chcę, żeby była szczęśliwa. Chcę, żeby była szanowana, nie chcę dla niej nic innego jak to co najlepsze.- powiedziała poważnym tonem.
Przytaknąłem głową.
- Wiem o tym, Ruby. Chelsea opowiedziała mi o tym przez co przeszła, kiedy chodziła do szkoły. Nie jestem jak pozostali chłopcy. Obiecuję ci, że jej nie skrzywdzę. Obiecuję ci, że będę ją chronił. Jestem w niej naprawdę bardzo zakochany, zaufaj mi.
Uśmiechnęła się i podeszła bliżej mnie.
- To dobrze. Ponieważ jeśli kiedykolwiek zobaczę ją jak przez ciebie płacze, zaufaj mi, Malik, zapłacisz za to.
- Nie będę miał za co.
Poklepała mnie po plecach.
- Mam taką nadzieję. Teraz poważnie, ta dziewczyna jest dla mnie jak siostra. Była przy mnie, kiedy nikt inny nie był. Dużo jej zawdzięczam.
- Jestem całkowicie pewny, że ona myśli tak samo.- oznajmiłem.
- To to o czym chciałam z tobą pogadać.- powiedziała.- A teraz chodźmy i obudźmy pozostałych.
Szedłem za nią, kiedy nagle zatrzymała się w wejściu do salonu i odwróciła się do mnie.
- Oh, prawie zapomniałam. Nie mów Chelsea, że wiesz to ode mnie, bo mnie zabije, ale nawet nie waż się próbować iść z nią na całość. Nie posuwa się dalej niż całowanie i przytulanie z chłopakami.
Moje oczy otworzyły się szerzej.
- Okej...- powiedziałem niepewny siebie.
Uśmiechnęła się i ruszyła dalej. Czułem się tak niezręcznie. Unikałem kontaktu wzrokowego z Ruby prawie przez cały czas. Jednakże nie wiem dlaczego. Nie zamierzałem zrobić czegoś, czego Chelsea by nie chciała, to na pewno. Nie jestem z nią w związku dlatego, że chcę się z nią przespać. Jestem z nią ze względu na jej osobowość.
Prawie udało mi się ponownie zasnąć, ale pozostali się obudzili, więc nie byłem już w stanie spać.
Wszyscy zjedliśmy i spędziliśmy wspólnie czas w ich mieszkaniu. Było wspaniale, jesteśmy jak rodzina. Śmialiśmy się, opowiadaliśmy żarty, historie, nabijaliśmy się z siebie nawzajem. Chcę, żeby zostało tak już na zawsze.
Chelsea's POV
Byłam naprawdę zaskoczona, kiedy zobaczyłam, że Zayn obudził się przede mną. Dzieł minął idealnie. Śmialiśmy się prawie przez cały czas. Czułam jakbyśmy byli małą rodziną. Poznałam ich wszystkich bardzo dobrze, byli dla mnie jak bracia i siostry. To było... niezwykłe.
Zayn zawsze mnie przytulał albo obdarzał mnie małymi pocałunkami. Pozostali wydawali zabawne dźwięki, kiedy to wykonywał i tak, rumieniłam się za każdym jednym razem, kiedy to robili. Ale cieszyli się naszym szczęściem.
Wciąż czułam się winna, ponieważ nie powiedziałam jeszcze o tym mojej rodzinie. Jednak wiedziałam, że muszę powiedzieć o tym mamie, wiedziałam, że mnie wesprze.
W południe, wywiad, którego udzieliłam dzień wcześniej, był wszędzie. Ludzie trochę się uspokoili, nie otrzymałam po nim już tak dużo hejtów. Jasne, byli tacy ludzie, którzy nie chcieli nas razem, którym nie podobał się fakt, że jestem dobrą przyjaciółką zespołu, ale większość z nich nie wysyłała mi hejtów.
Spędziłam z nimi cały dzień, więc byłam smutna, kiedy wyszli. Jednakże Dani i El zostały, ponieważ chłopcy przez swoją pracę wyjeżdżali tego wieczoru do innego miasta.
Po tym jak wyszli, zostawiłam dziewczyny w salonie i poszłam do mojego pokoju, żeby zadzwonić do mamy. Minęły trzy sygnały zanim odebrała.
- Hej, mamo!- przywitałam ją.
- Cześć, skarbie!- powiedziała podekscytowana.- Jak się masz?
- Dobrze.- odpowiedziałam.- Danielle i Eleanor są tutaj, siedzą w salonie razem z Ruby. Chłopcy też tu byli, ale już sobie poszli. A co u ciebie, mamo? Jak tam praca?
- Ee, nudno. Dużo papierkowej roboty, wiesz.- poinformowała.- Dlaczego do mnie dzwonisz?
- Co? Nie mogę zadzwonić i po prostu zapytać się jak się czujesz?- zapytałam, chcąc brzmieć na obrażoną.
Mama zaśmiała się delikatnie.
- Znam cię, Chelsea. Z twojego tonu wnioskuję, że zadzwoniłaś do mnie, żeby mi coś powiedzieć.
- Jacie, znasz mnie tak dobrze, mogłabym przysiąc, że jesteś moją mamą.- powiedziałam w sarkastyczny sposób.
- Wiem, prawda?- odpowiedziała, śmiejąc się.- Teraz, powiedz mi, kochanie.Wzięłam głęboki wdech.
- Wciąż pamiętasz Zayna?
- Zayna? Zayna Malika z One Direction? Chłopaka, który jest twoim bliskim przyjacielem i, do którego zaczęłaś odkrywać duże zauroczenie od momentu, w którym go poznałaś? Ten Zayn? Mhm, wciąż go pamiętam. A co?- zapytała.
Przygryzłam swoją wargę.
- Chodzimy ze sobą.
Nastała cisza zanim się odezwała.
- Wy co?
- Chodzimy ze sobą...- powtórzyłam niepewnie.
- O mój Boże!- wykrzyczała.- Jak? Boże, tak się cieszę, skarbie!
Uśmiechnęłam się od ucha do ucha.
- Uspokój się, mamo.- powiedziałam, śmiejąc się.- To nic takiego.
- Oh, nawet nie próbuj temu zaprzeczać.- odpowiedziała, uśmiechając się.- Jestem szczęśliwa, ponieważ ty jesteś szczęśliwa! Kiedy go poznamy? Huh?
- Mamo!- powiedziałam trochę zszokowana.- Jesteśmy w związki od niedawna, ucieknie jeśli zabiorę go do domu, żeby was poznał. Szczególnie Matta.
- Mówiąc o Mattcie.- zaczęła.- Jak zamierzasz mu o tym powiedzieć? Wiesz o tym, że on naprawdę nie lubi Zayna.
- Nie zamierzam, mamo. To dlatego najpierw zadzwoniłam do ciebie. Nie mogłabym tego przed tobą ukrywać. Ale nie możesz nikomu o tym wspomnieć. Ukrywamy nasz związek przed światem. Słyszałaś tą plotkę, którą wymyśliła jego była. Wszyscy mnie znienawidzą jeśli powiemy, że naprawdę ze sobą jesteśmy.
Westchnęła.
- Kochanie, wiem, rozumiem wszystko. Twój brat powiedział mi ostatniej nocy, że rozmawialiście. I widziałam ten wywiad, którego wczoraj udzieliłaś. Ale wiesz, że Matt dowie się prędzej czy później. I nie będzie zadowolony z faktu, że to przed nim ukryłaś. On ci ufa, Chelsea.
- Wiem, mamo.- odpowiedziałam, siadając na moim łóżku.- Ale nie chcę, żeby był smutny. Będzie wydziwiał i wiesz o tym bardzo dobrze.
- Może będzie, może nie będzie.
- Będzie, mamo. Powiedział mi wczoraj, że nie chce nas razem. Naprawdę myślisz, że będzie okej, kiedy dowie się, że jestem w związku z chłopakiem, którego nie lubi?
- No więc, wiesz lepiej, skarbie. Nie powiem mu jeśli to jest to czego chcesz. Za to wtrącę kilka dobrych słów o Zaynie.- oznajmiła.
Zaśmiałam się.
- Dzięki, mamo. Jesteś najlepsza.
- Wiem, że jestem.- odpowiedziała, śmiejąc się.- Co nie zmienia faktu, że wciąż chcę go poznać. Z tego co o nim mówiłaś, wydaję się dobrym chłopakiem. Przywieź go wkrótce do domu.
- Jesteś niemożliwa, mamo.
- Eh, i kto to mówi.
Zachichotałam.
- Muszę iść, mamo, dziewczyny na mnie czekają. Zadzwonię do ciebie jutro, okej?
- Jasne. Pa, skarbie. Kocham cię.
- Też cię kocham, mamo.- pożegnałam się i rozłączyłam się.
Byłam szczęśliwa, ponieważ moja mama nie miała żadnego "ale" co do mojego związku z Zaynem. Wiedziałam, że któregoś dnia będę musiała powiedzieć Mattowi, ale nie chciałam tego.
W każdym bądź razie, razem z dziewczynami spędziłyśmy noc rozmawiając o przypadkowych rzeczach i oglądając stare filmy, które wybrała Eleanor.
Następnego dnia zadzwonił do mnie Nathan i zaproponował wspólne wyjście. Powiedziałam mu wtedy, że nie będę miała możliwości się z nim za bardzo spotykać, ponieważ zaczynam pracę. Oczywiście nie podałam mu prawdziwego powodu, dla którego nie mogłam. Nazwijcie mnie wariatką, ale wydawało mi się, że brzmiał na trochę rozczarowanego.
*3 miesiące później*
Wszystko było wspaniale pomiędzy mną a Zaynem. Był najbardziej idealnym chłopakiem o jakiego mogłam prosić. Zawsze mnie wysłuchał, kiedy tego potrzebowałam, był zabawny, dawał mi najlepsze rady na świecie. Zaczęłam się w nim zakochiwać bardziej i bardziej każdego dnia.
Jednej nocy zostałam mu niego na noc, ponieważ Ruby i Harry pojechali odwiedzić rodzinę Harry'ego. Od tamtego czasu mieszkanie Zayna stało się dla mnie jak mój drugi dom. Spędzałam u niego noce prawie cały czas.
Jednakże nic się pomiędzy nami nie wydarzyło i byłam za to wdzięczna. Nie byłam gotowa, żeby pójść z nim na całość.
W każdym bądź razie, zamierzałam wziąć prysznic, po tym jak obejrzeliśmy "Dirty Dancing" w telewizji.
- Boo, mogę użyć twojego telefonu, żeby zadzwonić do Liama?- zapytał mnie, kiedy wstałam z kanapy.- Moja bateria padła.
- Jasne, Zaza.- odpowiedziałam, podając mu go.
- Zaza?- zapytał zmieszany, po tym jak go ode mnie wziął.- To twoje przezwisko dla mnie?
Zarumieniłam się.
- Ta... przepraszam jeśli ci się nie podoba.
Podszedł do mnie i objął mnie ramionami w talii.
- Czemu myślisz, że mi się nie podoba? Jest urocze. Jak je wymyśliłaś?
Wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem. Wymsknęło mi się z ust.
Zaśmiał się i pocałował mnie.
- Kocham je. A teraz idź i weź prysznic. Chcę zamówić później pizzę.
Przytaknęłam i szybko pocałowałam go w usta. Udałam się do łazienki i wzięłam prysznic.
Wciąż nie powiedziałam Mattowi o naszym związku. Wiem, że to najwyższy czas, żeby to zrobić, ale... bałam się.
Po tym jak się umyłam, założyłam jedną z koszulek Zayna i wróciłam do niego do salonu.
Znalazłam go, siedzącego na oparciu kanapy, czytał coś na moim telefonie.
- Zamówiłeś już pizzę?- zapytałam, dołączając do niego.
Uniósł swoją głowę do góry i zobaczyłam, że ma dziwny wyraz twarzy. Wyglądał... na zranionego.
- Wszystko okej?- zapytałam go.
- Dlaczego nie powiedziałaś swojemu bratu, że jestem twoim chłopakiem?- zapytał, wstając ze swojego miejsca i patrząc w moje oczy.
Byłam sparaliżowana, nie wiedziałam co odpowiedzieć.
____________________________________________
No więc, kłamstewka Chelsea wychodzą na jaw, a ja chciałabym Wam podziękować za ponad 10tys wyświetleń <3 Pamiętam jak wahałam się czy założyć tego bloga, czy nie, ale wygląda na to, że się opłacało :)
Podoba się Wam zwrot "Zaza"? Bo jeśli o mnie chodzi i jeśli mam być szczera to nie za bardzo :P Jakby nie mogło być np. Zaynie.
Wgl są już ze sobą 3 ms-c! Ależ to szybko zleciało, prawda? Haha :D
/Melly
Jak dla mnie 'Zaza' jest slodkie ♡ Mam nadzieje ze Zayn zrozumie dlaczego Chelsea klamala, a Chels powie bratu prawde ^^ Rozdzial jest jak zawsze wspanialy ♡ zycze weny i czekam na nexta :D :)
OdpowiedzUsuńKobieto Uwielbiam Cie za to że podjęłaś się tłumaczenia tego FF :*
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział! Wspaniały Zaza <3 Wspaniałe wszystko :*
Czekam z niecierpliwością na następne rozdziały :)
Pozdrawiam :)