sobota, 17 stycznia 2015

Rozdział 21 - Potrzebuję pomocy

Zayn's POV

Obudziłem się rano, spodziewając się, że będzie koło mnie. Ale jej nie było. Pomyślałem, że wróciła do domu. Wstałem i udałem się do łazienki. Spojrzałem w lustro i uśmiechnąłem się jak idiota. Spałem z Chelsea. Ale oczywiście nie w TYM sensie.
Zgaduję, że jest to całkowicie oczywiste, że kazałem jej obejrzeć tamten film, ponieważ chciałem, żeby była przerażona. I taka była. Użyłem tego jako wymówki, żeby trzymać ją w ramionach. Chciałem poczuć jej zapach. Jakoś jednak czułem się winny, ponieważ była naprawdę przerażona. Zgaduję, że w pewnym momencie była bliska płaczu, ale prawdopodobnie nie chciała się zażenować. 
Mój plan zadziałał lepiej niż się tego spodziewałem. Ta burza była dla mnie błogosławieństwem. Była taka mała w porównaniu do mnie. Taka krucha.
Przemyłem swoją twarz, wyszedłem z łazienki i szedłem wzdłuż holu. Kiedy byłem w salonie, usłyszałem jak śpiewa. Nie poszła sobie. Pomyślałem.
Usłyszałem również jakąś muzykę. Udałem się do kuchni i oto tam była! "The Time Of My Life" Billego Medley'a i Jennifer Warnes leciało w radio. Śpiewała i tańczyła, smażąc naleśniki. 
Uśmiechnąłem się na ten widok. Boże, wyglądała tak ślicznie w moich ciuchach. Tak bardzo chciałem do niej podejść i ją pocałować. Nie wiecie jakie było to dla mnie ciężkie, żeby powstrzymać się od zrobienia tego. 
Kiedy piosenka się skończyła, zacząłem klaskać.
- Świetne przedstawienie, Taylor!- powiedziałem, śmiejąc się i stając obok niej.
Zarumieniła się i podrapała się po karku.
- Umm... nie wiedziałam, że wstałeś. Wiem, że lubisz spać, więc nie chciałam cię budzić. Zrobiłam śniadanie!
Oparłem się o szafkę kuchenną i uśmiechnąłem od ucha do ucha. Była taka urocza, nie mogę uwierzyć, że zrobiła mi śniadanie. Perrie prawie nigdy tego nie robiła.
- Zayn!- krzyknęła.
Wzdrygnąłem się przez jej podniesiony głos. 
- Przepraszam, zamyśliłem się. Dziękuję, że przygotowałaś śniadanie.
- Nie ma za co.- odpowiedziała, udając hiszpański akcent.
Zaśmiałem się i pomogłem jej dokończyć.
- Więc, dobrze spałaś?- zapytałem ją, kiedy usiedliśmy, żeby zjeść.
Ponownie się zarumieniła. Jest najpiękniejszą żyjącą istotą na Ziemi, kiedy się rumieni.
- Naprawdę dobrze. Masz bardzo wygodne łóżko.- oznajmiła.
- Wiem. Najlepsze łóżko na świcie.- odpowiedziałem, chichocząc.
Zjedliśmy, a następnie posprzątaliśmy po sobie. Później oglądaliśmy coś w telewizji, ale musiała już wracać do domu. Nie chciałem tego. Chciałem spędzić z nią więcej czasu. Miała w sobie coś wyjątkowego. Coś, co dziewczyny, z którymi byłem, nie miały. Coś, co sprawiło, że się w niej zakochałem.
Przebrała się w swoje ubrania i przytuliłem ją zanim wyszła. Obdarzyłem ją czymś bardziej niż po prostu przyjacielskim uściskiem.
Po tym jak wyszła, poszedłem się przygotować. Miałem trochę pracy z zespołem. Kiedy przywitałem się z Paulem, poprosiłem go czy mógłby zrobić coś w sprawie kontraktu. Wywrócił oczami i powiedział, że nie może nic z tym zrobić i, żebym poczekał. Taa, łatwo mu mówić.

Chelsea's POV

Wróciłam do domu i znalazłam w nim dziewczyny, oglądały telewizję i jadły płatki. 
- A wy dziewczyny nie macie własnych domów?- zażartowałam.
- Hahaha, ciebie też miło widzieć, Chels.- przywitała Eleanor.
- Chodź tu i mnie przyyyyytuuuul.- Danielle powiedziała i wydęła wargę.
Zaśmiałam się i przytuliłam ją.
- Więc, jak tam twoje nocowanie?- Ruby zapytała z bezczelnym uśmieszkiem.
Wywróciłam oczami i opowiedziałam im wszystko. Oczywiście zawstydziły mnie ponownie, ale ocalił mnie dzwonek, kiedy zadzwoniła do mnie Lisa. Oznajmiła mi, że muszę wyjechać na jeden dzień do Manchesteru na kilka wywiadów radiowych. Byłam z tym szczęśliwa, ponieważ w ten sposób mogłam ponownie odwiedzić mamę i Matta.
Dziewczyny nie pojechały ze mną. Ruby miała trochę pracy, El musiała iść na uczelnię, a Dani powiedziała, że musi iść na jakieś zakupy, ponieważ nie mają nic w lodówce.
Nie spędziłam za dużo czasu z moją rodziną, może jakieś dwie godziny. Oczywiście Matt dał mi kilka pouczenie dotyczących mnie i Zayna. Nie byłam w nastroju, żeby się z nim kłócić, więc pozwoliłam mówić mu co tylko chciał.
Wróciłam do domu wieczorem. Rozmawiałam trochę z Zaynem przez telefon, nic wyjątkowego. Również dzwonił do mnie Nathan, ponownie, nic wyjątkowego.
Ludzie dowiedzieli się, że będę supportem One Direction podczas ich trasy, więc miałam dużo wywiadów oraz sesji zdjęciowych, nawet kilka wystąpień w telewizji w następnym tygodniu. Widziałam się z Zaynem tylko w studio, kiedy mieliśmy nad czymś wspólnie popracować. Nie mieliśmy czasu, żeby się spotkać, tylko krótka rozmowa przez telefon.
Z drugiej strony, Nathan był wolny przez cały tydzień, więc kiedy miałam trochę luźniejszy dzień, spotkaliśmy się. Spędziłam z nim trochę czasu. Oglądaliśmy jakieś filmy, wyszliśmy coś zjeść, przejść się. Moje zdjęcia razem z nim krążyły po całym internecie, więc pojawiły się plotki o "nowej parze". 
Jakieś tabloidy wymyśliły głupi zwrot akcji, jak to bawię się chłopakami, raz wychodzę z Zaynem, innego dnia z Nathanem i tak w kółko. Sprawili, że wyglądam jak dziwka. Trudno było sobie z tym radzić.
Na szczęście moi fani nie wierzyli w ich słowa, więc otrzymywałam od nich duże wsparcie. Jestem szczęściarą, że mam tak niezwykłych fanów.
Pewnego dnia Ruby przyszła do mojego pokoju, kiedy odpowiadałam na jakieś tweety.
- Chels, dzwonili chłopcy. Niall robi dzisiaj wieczór filmowy. No dalej, przygotuj się, wszyscy tam będą.- powiedziała, siadając w przejściu.
Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Właśnie się zgodziłam i miałam spotkać się wieczorem z Nathanem.
- Umm... ja...- szukałam odpowiednich słów.
- Co jest nie tak?- zapytała, podchodząc do mnie i siadając koło mnie na łóżku.
- Um... ja nie idę.- powiedziałam, nie patrząc jej w oczy.
- Jak to nie idziesz?- zapytała zmieszana.
- Wychodzę z Nathanem. Przepraszam.- odpowiedziałam.
Jej oczy otworzyły się szerzej.
- Co? Więc nie idziesz ze swoją najlepszą przyjaciółką, ponieważ wychodzisz z jakimś gościem, którego ledwo znasz?- zapytała, podnosząc głos na końcu.
Wywróciłam oczami.
- Nie zachowuj się tak Ruby. Obiecałam mu. Wiesz, że dotrzymuję moich obietnic. I znam go od jakiegoś czasu, to nie tak, że dopiero go poznałam.
- A co z Zaynem? On też tam będzie! Jak możesz wystawić go dla tego... tego... tego dużego nosa!- powiedziała sfrustrowana. Naprawdę miała problem z nosem Nathana.
Westchnęłam.
- Mówiłam ci to już jakieś milion razy wcześniej. Nie ma nic pomiędzy mną a Zaynem. Zaprosiłby mnie na randkę do tej pory, gdyby chciał być kimś więcej niż przyjacielem.
- Jesteś niemożliwa, przysięgam.- pokręciła swoją głową.- Chodź, pójdziesz ze mną.- powiedziała, chwytając mój prawy nadgarstek.
- Nie, Ruby. Nie idę. Jestem umówiona z Nathanem!- oznajmiłam, uwalniając się z jej uścisku.
- Dobra, wiesz co? Zostań tu. Ale później do mnie nie przychodź.- poinformowała, wstając z mojego łóżka. Trzasnęła za sobą drzwiami.
Nie mogłam w to uwierzyć. Właśnie pokłóciłam się z moją najlepszą przyjaciółką. Nie mogę sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz się pokłóciłyśmy.
Westchnęłam i zadzwoniłam do Nathana. Powiedziałam mu, żeby przyszedł do mnie do mieszkania i, żebyśmy spędzili czas tutaj. Nie byłam już w nastroju, żeby gdziekolwiek wychodzić, ale tak jak wspomniałam wcześniej, dotrzymuję swoich obietnic.
Zadzwoniłam do Ruby, żeby ją przeprosić, kiedy już wyszła, ale odrzuciła moje połączenie. Właśnie wtedy zrozumiałam, że jest naprawdę smutna.

Zayn's POV

Chłopcy, Danielle, Eleanor i ja przyjechaliśmy do mieszkania Nialla wcześniej. Ruby i Chelsea miały za niedługo się pojawić. Byłem taki podekscytowany, od jakiegoś czasu nie spędzałem czasu z Chelsea. Wiem, że kilka razy spotkała się z tym Nathanem, mówiła mi o każdym z ich spotkań. Na szczęście chłopak nie wykonał żadnego ruchu. I dla jego zdrowia, mam nadzieję, że żadnego nie wykona.
Dzwonek do drzwi zadzwonił i wiedziałem, że tutaj są.
- Otworzę!- powiedziałem, zeskakując z kanapy.
Otworzyłem drzwi z dużym uśmiechem na twarzy. 
- Cześć!- powiedziałem, ale mój uśmiech zniknął, kiedy nie zobaczyłem Chelsea.
Przytuliłem Ruby, a ona weszła do mieszkania.
- Umm... gdzie jest Chelsea? Myślałem, że ona też przyjdzie.- zapytałem, kiedy ściągała swoje buty.
- Przykro mi, Zayn, ale nie przyjdzie.- odpowiedziała. Wyglądała na zasmuconą, ale nie wiedziałem dlaczego.
- Wszystko w porządku?
Przytaknęła.
- Więc dlaczego ona nie przyszła?- zapytałem zmieszany.
Przygryzła swoją wargę.
- Umówiła się z Nathanem.
Nie wiedziałem co powiedzieć. Po prostu przytaknąłem swoją głową, a Ruby weszła dalej. Moja wściekłość się zwiększyła. Nie mogę uwierzyć, że wystawiła mnie dla tego Nathana. Tym razem nawet mi nie powiedziała.
- Kurwa!- powiedziałem, przejeżdżając dłonią po włosach. Chciałem wykonać ruch tej nocy. Chciałem zaprosić ją na randkę, nawet jeśli nie mogłem zerwać tego głupiego kontraktu. Nie chciałem jej stracić, ale wygląda na to, że to się właśnie dzieje.
- Zayn, stary, idziesz czy nie?- Liam krzyknął z salonu.
- Taa, przepraszam.- odpowiedziałem, również krzycząc.
Wróciłem do nich i usiadłem koło Nialla. Oglądaliśmy film, który był całkiem interesujący. Wybrałem go, ale nie mogłem skupić na nim swojej uwagi. Byłem bardziej niż wściekły. Naprawdę chciałem się z nią zobaczyć.
Wziąłem mój telefon i napisałem do niej wiadomość.

Ja: Hej, Ruby powiedziała mi, że umówiłaś się z Nathanem. Nie powiedziałaś mi o tym. Jak leci?

Czekałem jakąś godzinę, żeby mi odpowiedziała, ale nie zrobiła tego. To właśnie wtedy zrozumiałem, że muszę ją zaprosić na randkę, albo ten głupi chłopak mi ją ukradnie.
Noc była naprawdę ciężka. Prawie nie mogłem spać. Zadzwoniłem do Chelsea, ale nie odebrała.
Następnego dnia zadzwoniłem do chłopaków, żeby przyszli do mojego mieszkania.
- Stary, wszystko w porządku?- Liam zapytał mnie, po tym jak usiadł na kanapie.
Louis i Harry usiedli koło niego.
- Taa, powiedziałeś, że musisz nam coś powiedzieć. To coś dobrego czy złego?- Niall zapytał, idąc do kuchni i wracając niedługo po tym z płatkami. Usiadł na oparciu kanapy obok Harry'ego.
Ja usiadłem na stoliku do kawy, który znajdował się przed nimi, z dłońmi na kolanach.
Wziąłem głęboki wdech.
- Potrzebuję pomocy, chłopaki.
Byli zdezorientowani, mogę to powiedzieć.
- W czym pomocy?- Louis zapytał skonfundowany.
- Wszystko okej? Ostatniej nocy nie byłeś sobą.- Harry dodał.
- Lubię Chelsea.- odpowiedziałem, patrząc w dół na swoje ręce.

_________________________________

Kto już ma ferie? Ja dopiero od 16 lutego :( Jeszcze miesiąc :(
W następną sobotę będzie super rozdział, aha :) 
/Melly

7 komentarzy:

  1. Ja zaczynam już od poniedziałku :D Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej!
    U mnie ferie za tydzień :) Rozdział jest świetny, tak się cieszę, że Zayn w końcu postanowił zaprosić Chelsea na randkę, oby tylko nie było za późno... Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejka ;* Ja mam ferie od począku lutego, jeszcze 2 tygodnie męczarni ;/ A co do tergo super rozdziału, który ma się pojawic w sobotę to chyba wiem o czym mówisz ^^ Nie mogę się doczekac nn ;D Do napisania ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też mam wtedy ferie, czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
    A z jakiego województwa jesteś? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział cudowny <33333 Biedny Zayn ;( Kocham / Tysia
    P.S Ja ferie zaczynam od 1 lutego :3 Już niedługo :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy