poniedziałek, 12 stycznia 2015

Rozdział 19 - Bycie jedynie przyjaciółmi jest do dupy

Chelsea's POV

Weszłam ponownie do studio. Byłam bardziej niż wściekła. Nie mogę uwierzyć, że był zły, ponieważ przyprowadziłam ze sobą Nathana. 
- Więc, Lisa, skończyłam już na dzisiaj moją pracę?- zapytałam moją menadżerkę, nie siadając z powrotem na krześle.
Właśnie wtedy Zayn wszedł do pomieszczenia. Spojrzałam na niego. Wyglądał jakoś inaczej. Jego oczy nie były jasnobrązowe, takie jakie je kochałam, ale czarne. Nie mogłam go odczytać. Przeszedł obok mnie jakby mnie nawet tam nie było. 
- Tak, skończyłaś. Wspaniale ci poszło. A przy okazji, nie masz jutro wywiadu. Odwołali go, więc jesteś wolna.- Lisa odpowiedziała z uśmiechem.
Przytaknęłam.
- Okej, w takim razie. Chodźmy, Nathan. Skończyłam już.
Popatrzył na mnie zdziwiony, ale wstał i podszedł do mnie.
- Do zobaczenia innym razem, chłopcy.- powiedziałam i wymusiłam uśmiech. Popatrzyłam na Zayna, nie zwracał na mnie uwagi.
Wywróciłam oczami i wyszłam. Praktycznie biegłam do samochodu Nathana. Wsiadłam do środka i trzasnęłam drzwiami.
Nathan również usiadł na siedzeniu kierowcy.
- Um, wszystko okej? Wyglądasz na smutną. Pokłóciłaś się z Zaynem czy coś?- zapytał mnie.
Wzięłam głęboki wdech i pokręciłam głową.
- Nie, zapytał mnie o coś głupiego, ale teraz to już wszystko jedno. Chodźmy coś zjeść, nagle zrobiłam się głodna.
No więc, to się dzieje, kiedy jestem zła i nie ma koło mnie Ruby, z którą mogłabym pogadać. Robię się głodna.
Szczerze, nie byłam już w nastroju, żeby gdzieś wychodzić, ale wiedziałam, że muszę się czymś zająć, dopóki Ruby nie przyjedzie i nie będę jej mogła o wszystkim opowiedzieć.
Nathan sprawił, że jakoś zapomniałam o mojej kłótni z Zaynem. Cały czas opowiadał mi nieudane kawały, albo historie, które przytrafiły im się w trasie. Był naprawdę miłym chłopakiem. Byłam głupia, że zakochałam się w Zaynie a nie w nim.
W każdym bądź razie, po lunchu poszliśmy obejrzeć film. Naprawdę nieudany film. I ponownie nie zwracaliśmy na niego uwagi. Wieczorem odwiózł mnie do domu. Ruby nie było jeszcze w środku, więc poszłam wziąć prysznic.
Nagle zaczęłam czuć się winna. Nie powinnam była mu mówić, że mam go gdzieś. Wiedziałam, że go zasmuciłam i dobijało mnie to, że może nie będzie chciał już ze mną nigdy rozmawiać.

Zayn's POV

Nie mogłem skupić się na pracy. Byłem smutny. Nie mogłem uwierzyć, że te słowa wyszły z jej ust. Nie wiem co ją naszło, ale nie poznałem jej.
Jakoś udało mi się skończyć nagrywanie i wszyscy spotkaliśmy się u Nialla w mieszkaniu. Siedziałem na kanapie i myślałem jedynie o Chelsea.
- Zayn! Zayn!- Harry mną potrząsnął.
- Taa, przepraszam. Coś nie tak?- powiedziałem, wracając do rzeczywistości.
- Stary, w porządku? Co do diabła wydarzyło się pomiędzy tobą a Chelsea? Ona dosłownie wybiegła ze studio, a ty prawie w ogóle się nie odzywałeś. Pokłóciliście się?- zapytał mnie Louis.
Westchnąłem.
-  Więc, taa, pokłóciliśmy się.  Nie chciała się ze mną spotkać, ponieważ powiedziała, że ma pracę, ale przyprowadziła ze sobą tego Nathana. Zapytałem ją czemu to zrobiła, a ona mi odpowiedziała, że ma mnie w dupie. Że niby, co? Ja ją jedynie zapytałem!- powiedziałem, wyrzucając ręce w powietrze.
Wszyscy byli zdezorientowani.
- Malik, jesteś zazdrosny?- Harry uśmiechnął się cwaniacko.
Moje oczy otworzyły się szerzej.
- Co? Nie! Po prostu mówię, że nie musiała się tak zachowywać. Ale wiecie co? Już się tym nie przejmuję. Może wychodzić z kim do diabła chce. Nie jestem jej chłopakiem, jestem całkowicie pewny, że ten Nathan nim będzie.
Niall zaczął się niepohamowanie śmiać.
- Oh Boże, Zayn, ty jesteś totalnie zazdrosny!- Liam powiedział z chichotem.
Posłałem mu martwe spojrzenie.
- Nie, nie jestem! Po prostu wiecie, nie będę się już z nią spotykał. Jeśli przyjdzie na jedną z naszych nocy filmowych, to ja nie przychodzę!
Louis westchnął.
- Stary, nie zachowuj się tak. Idź i ją przeproś. Właściwie to nie powinieneś jej oskarżać. Tak jak powiedziałeś, może robić co tylko chce.
- Taa, Zayn. Louis ma rację. Powinieneś ją przeprosić.- Liam dodał, klepiąc mnie po plecach.
- Czy wy w ogóle mówicie poważnie? Dlaczego muszę przepraszać? To ona jest tą, która powiedziała niemiłe rzeczy, ona powinna przeprosić, nie ja!- powiedziałem, wstając z kanapy i zakładając moją kurtkę.- Idę do domu.- dodałem, trzaskając za sobą drzwiami.
Znacie to uczucie, kiedy byliście dziećmi i wasi rodzice nie chcieli kupić wam słodyczy, kiedy byliście z nimi na zakupach? Byliście wściekli i smutni, w jakiś sposób byliście rozdarci, myśleliście że was nie kochają. No więc, tak właśnie czułem się w tej chwili.
Przez całą drogę do mojego mieszkania myślałem wyłącznie o niej. Przyjechałem do domu i poszedłem wziąć prysznic. Nagle, poczułem się winny. Nie powinienem był oskarżać jej, że chciała sprawić, żebym był zazdrosny. 
Kurwa, Zayn, dlaczego się tak zachowujesz? Ta dziewczyna nawet nie jest twoją dziewczyną, przestań się zachowywać jakby była twoja! Pomyślałem.
Jednak, czułem się rozdarty. Świadomość, że dziewczyna, w której się zakochałeś, ma cię gdzieś, bolała jak diabli. Może wcale tak nie myślała. Może była tak wściekła, że nie zdawała sobie sprawy z tego co mówi.
Sprawdziłem swój telefon, mając nadzieję, że zadzwoniła, ale nie zrobiła tego.
Jednakże nie zamierzałem przepraszać. Przynajmniej jeszcze nie. Było jeszcze wcześnie, taa, ale poszedłem spać, żeby o niej nie myśleć. Nie udało mi się to. Utknęła w mojej głowie. Boże, tak bardzo się w niej zakochałem.

Chelsea's POV

Oglądałam "Przyjaciół", kiedy Ruby, Danielle i Eleanor przyjechały do domu. Wyłączyłam telewizję.
- Cześć, dziewczyny!- przywitałam je. Przytuliłyśmy się i usiadłyśmy na kanapie.
Zapytałam je jak minął im dzień. Jednakże moje myśli krążyły zupełnie gdzie indziej.
- W porządku, Chels? Wyglądasz jakbyś była chora czy coś.- Eleanor oznajmiła.
Przytaknęłam słabo.
 - Taa, w porządku. Po prostu jestem trochę zmęczona.
Ruby pokręciła głową i założyła swoje ramię na moje ramiona.
- No dalej, powiedz nam co jest nie tak.
Westchnęłam.
- Zayn i ja się pokłóciliśmy. Był smutny, ponieważ przyszłam z Nathanem do studio. Możecie w to uwierzyć? Oskarżył mnie, że próbuję sprawić, żeby był zazdrosny! Nie mogę w to uwierzyć! Że niby, kim on myśli, że jest? Najważniejszą osobą na Ziemi? Nie, skarbie, nie. Ugh, nienawidzę go!
Były zszokowane, nic nie mówiły, więc skrzyżowałam swoje ramiona.
- Co mu powiedziałaś?- Ruby zapytała.- Proszę, powiedz mi, że nie powiedziałaś nic głupiego jak zawsze, kiedy jesteś wściekła.
Spojrzałam w dół i nic nie odpowiedziałam.
- Chelsea! Co powiedziałaś?- Ruby zapytała mnie ponownie.
- Ja... powiedziałam mu, że mam go w dupie.- odpowiedziałam, prawie że szeptem.
Ich oczy zwiększyły swoje rozmiary.
- Chelsea Anne Taylor! Jak mogłaś! Czy w ogóle zdajesz sobie sprawę co zrobiłaś? Co jeśli on nie będzie chciał już z tobą nigdy rozmawiać?- ochrzaniła mnie Ruby.
Podniosłam się sfrustrowana.
- A może ja tego właśnie chcę! Może mu się uda i będzie mógł całować tyle dziewczyn ile tylko będzie chciał. Już mnie nie obchodzi!- powiedziałam, ponownie krzyżując ramiona.
Eleanor zaśmiała się pod nosem.
- Kogo do diabła próbujesz okłamać, Chelsea? Szalejesz za nim, mogę to zauważyć po twoim zachowaniu.
Danielle przytaknęła.
- Taa, to prawda. Nie zachowuj się jakby cię nie obchodził, ponieważ cię obchodzi.
Westchnęłam i usiadłam z powrotem na kanapie.
- Jednakże nie chcę, żeby mnie obchodził.- powiedziałam, przyciągając obie nogi do klatki piersiowej.- On mnie nie lubi w taki sposób. Jestem pewna, że Ruby powiedziała wam, że widziałam jak całował Perrie. Nie chcę patrzeć jak całuje inną dziewczynę. Nie mogę tego znieść.
- Chelsea, Perrie ma naprawdę obsesję na punkcie Zayna. Jestem pewna, że do siebie nie wrócili. Chłopcy dowiedzieliby się o tym do tej pory.- poinformowała Danielle.
- Taa, jestem pewna, że wszystko źle zinterpretowałaś.- Eleanor przytaknęła.
- Dlaczego nie weźmiesz swojego telefonu i nie zadzwonisz do niego, żeby go przeprosić?- Ruby zapytała.
Posłałam jej martwe spojrzenie.
- Mówisz poważnie? Nie zamierzam!
- Dlaczego? Powiedziałaś mu, że masz go w dupie, naprawdę uważam, że to ty jesteś tą, która powinna przeprosić.- powiedziała.
- To się nie wydarzy!- prawie wykrzyczałam.
Ruby westchnęła.
- Dlaczego jesteś taka uparta? Tak trudno jest przeprosić kogoś, kogo lubisz? Naprawdę?
- Hej! Nie dawaj mi tutaj żadnych lekcji, proszę! Za każdym razem kiedy ty i Harry się kłócicie to on jest tym, który przeprasza, nawet jeśli to nie jest jego wina!- powiedziałam.
Popatrzyła na mnie nie dowierzając.
- Jesteś niemożliwa, przysięgam!
Przytaknęłam i z powrotem włączyłam telewizję.
- Ja też cię kocham, skarbie.
Przez cały wieczór oglądałyśmy jakieś stare musicale. Dani i El zostały na noc, ale ja poszłam spać wcześnie.
Jednakże nie mogłam zasnąć. Zayn był jedyną rzeczą o jakiej mogłam myśleć. Wiedziałam, że muszę przeprosić, ale nie chciałam. Tak, jestem uparta. Jestem najbardziej upartą osobą na świecie.
Właśnie kiedy chciałam do niego zadzwonić, mój telefon się zaświecił. Dzwonił do mnie Zayn. Uśmiechnęłam się do siebie i odebrałam.
- Halo?- powiedziałam, próbując brzmieć na zaspaną.
- Umm... cześć. Spałaś?- zapytał niezręcznie.
- Nie, nie martw się.
Westchnął.
- Chelsea, posłuchaj, chcę...- zaczął, ale mu przeszkodziłam.
- Nie, Zayn, ty mnie posłuchaj.- wzięłam głęboki wdech.- Przepraszam. Naprawdę. Wściekłam się, kiedy powiedziałeś mi tamte rzeczy. Chcę, żebyś wiedział, że nie mam cię gdzieś.
- Jest okej, nie martw się. Ja też przepraszam, że cię oskarżyłem. Nie powinienem był, masz prawo spotykać się z kimkolwiek chcesz.- powiedział uśmiechnięty.
Również się uśmiechnęłam.
- Więęęc,... między nami już okej?
Zaśmiał się delikatnie.
- Taa, jest okej.
 Westchnęłam z ulgą.
- Dobrze, nie chciałabym stracić takiego przyjaciela jak ty. Zawsze będziesz moim przyjacielem, Zayn, przepraszam jeśli cię zawiodłam.
- Nie, jest w porządku. To również moja wina. Masz rację, zawsze będziemy... bliskimi przyjaciółmi.- powiedział.
Ziewnęłam.
- Więc, jeśli jest okej, możemy teraz iść spać?
- Taa. Śpij dobrze.- powiedział i oboje się rozłączyliśmy.

Zayn's POV

- Zawsze będziesz moim przyjacielem... Wciąż powtarzałem to sobie w głowie.
Odwróciłem się na plecy na łóżku i gapiłem się w sufit.
Zgaduję, że to nim zawsze dla ciebie będę, Chelsea. Przyjacielem. Matko, bycie jedynie przyjaciółmi jest do dupy. Pomyślałem.
Zamknąłem swoje oczy i zapadłem w głęboki sen.

________________________________________

Zgaduję, że to nim zawsze dla ciebie będę, Chelsea. Przyjacielem. Czy tylko ja mam przez to złamane serce i łzy w oczach? Biedny Zayn :( I to tak jeszcze w urodziny :P Nie mogę uwierzyć, że on ma już 22 lata :O Kiedy to zleciało? Mam nadzieję, że spędził dzisiaj niesamowity dzień z rodziną i przyjaciółmi <3
Dziękuję za ponad 5.000 wyświetleń <3 You rule!
/Melly

2 komentarze:

  1. Pierdole nie czytam tej lektury! Wchodzę i tu taka miła niespodzianka nowy rozdział, ale smutny. Dlaczego oni są przyjaciółmi ? Oni nie mogą być przyjaciółmi !! Cholera ! No i się zdenerwowałam.. A tak w ogóle to sto lat Zayn !! xoxo ~Devil

    OdpowiedzUsuń
  2. Oni mają być razem <3333333 / Tysia

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy