czwartek, 8 stycznia 2015

Rozdział 17 - Niespodziewane

Zayn's POV

- Umm... dla rozgłosu, prawda? Mam na myśli, że spotykasz się z nim, żeby jego zespół zyskał więcej fanów...- powiedziałem, mając nadzieję, że mam rację.
Zaśmiała się.
- Nie, Zayn, nie dlatego. Po prostu chcemy się spotkać. Przepraszam. Przyjdę kiedy indziej jeśli chcesz?
Westchnąłem.
- Taa, jasne. To porozmawiamy później. Śpij dobrze.
Rozłączyłem się zanim zdążyła mi odpowiedzieć.
- Kurwa!- powiedziałem, zakrywając twarz dłońmi. Myślałem, że Max jest jedynym w The Wanted, którego nie lubię, ale wygląda na to, że byłem w błędzie. Tak bardzo potrzebowałem zakończyć ten kontrakt. Napisałem do Paula, prosząc by zrobił wszystko co się da, żeby zerwać tą umowę. 
Byłem przygnębiony. Nie miałem nic lepszego do roboty, więc poszedłem spać, mając nadzieję, że Paul mi pomoże.

Chelsea's POV

Obudziłam się rano, podekscytowana moją randką z Nathanem. W sumie to nie myślałam o tym jak o randce, byliśmy naprawdę dobrymi przyjaciółmi. Nie wiedział o mnie tego co Zayn, taa, ale byliśmy ze sobą całkiem blisko. 
Przez to, że miałam parę wywiadów i sesji zdjęciowych tego dnia, Nath i ja musieliśmy się spotkać prawie wieczorem. 
Ruby też miała pokaz, więc szybko zjadłyśmy śniadanie. W południe obie miałyśmy przerwę, więc umówiłyśmy się z Dani i El i zjadłyśmy wspólnie lunch.
- Więc jakie macie plany po skończeniu pracy?- Dani zapytała, biorąc trochę sałatki do ust.
- Spotykam się z Hazzą.- Ruby powiedziała.- Jak zawsze.
El przytaknęła.
- Taa, Louis i ja do nich dołączymy.
- A ty, Chelsea?- Danielle zapytała.
Wzięłam gryza swojego dania i wzruszyłam ramionami.
- Nie za dużo. Wychodzę z Nathanem.
Dani i El były zmieszane.
- Nathan Sykes, z The Wanted.- Ruby powiedziała.
Oczy El się rozszerzyły.
- Naprawdę? Znasz go?
- Mhm, jesteśmy dobrymi przyjaciółmi.- odpowiedziałam, uśmiechając się.
- Taa, i ma nadzieję, żeby być kimś więcej.- Ruby dopowiedziała, wywracając oczami.
- Ruby, dlaczego się tak zachowujesz? Myślałam, że go lubisz!- powiedziałam sfrustrowana. Nie wiem dlaczego, ale jak tylko ją poinformowałam, że się z nim spotykam, zaczęła zachowywać się jakby go nie lubiła. 
Wzruszyła ramionami.
- Lubię go, naprawdę. Ale co z Zaynem?
- Czekaj, co masz na myśli, mówiąc "co z Zaynem"?- Danielle zapytała zdezorientowana.
Ruby uśmiechnęła się zadziornie pod nosem, ale nic nie powiedziała. Zarumieniłam się i spojrzałam w dół.
- Awww, lubisz Zayna!- Eleanor stwierdziła, ekscytując się.- Bardziej niż zwykłego przyjaciela!
Ruby się zaśmiała.
- Awww, to prawda! Ona go lubi!- Danielle powiedziała, chichocząc.
Westchnęłam.
- Okej, w porządku, lubię go bardziej niż przyjaciela.
Wszystkie zaczęły się śmiać.
- Więc dlaczego wychodzisz z Nathanem?- Danielle zapytała, biorąc kolejnego gryza swojego jedzenia.
 - To nie tak, że wychodzimy jako para. Idziemy po prostu obejrzeć film i potem może na spacer do parku, żeby pogadać.- powiedziałam.- A poza tym, Zayn nawet mnie nie lubi w taki sposób. Mówiłam wam, zakochał się w innej dziewczynie.
Ruby ponownie wywróciła oczami.
- Wciąż wierzysz, że jest inna dziewczyna?- Danielle zapytała, prawie całkowicie pochłonięta śmiechem.
Wzruszyłam ramionami, a ona zaśmiała się pod nosem.
- Zakładam, że nie chcesz, żeby chłopcy dowiedzieli się, że lubisz Zayna, więc sądzę, że powinnyśmy go śledzić. Zobaczmy czy naprawdę odwiedza jakąś dziewczynę.- Eleanor powiedziała jakby to było nic takiego. 
Moje oczy otworzyły się szerzej.
- C-co? Musicie być szalone jeśli chcecie coś takiego zrobić!
Eleanor wzruszyła ramionami.
- W sumie, Louis mówi mi prawie każdego dnia, że jestem szalona, więc najwidoczniej to prawda.
Wszystkie się roześmiałyśmy. Lunch zleciał szybko, więc musiałam wrócić do pracy.
Nie miałam za dużo czasu, żeby porozmawiać z Zaynem, tylko kilka wiadomości. Chłopcy również mieli pracę, więc trudno było się spotkać.
W każdym bądź razie, kiedy skończyłam moją pracę i czekałam na Nathana, który miał po mnie przyjechać, napisał do mnie Zayn.

Zayn: Hej, nie wiem czy już jesteś z Nathanem, ale proszę, przyjdź później do mnie? Praktycznie, prawie nie rozmawiałem z tobą przez cały dzień, a potrzebuję paru rad. Nie ma znaczenia o której wrócisz. Ładnie proszę? :D

Ja: Czekam na niego, ma po mnie przyjechać. Taa, jasne, przyjdę ;)

I właśnie wtedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć i stał tam!
- Nathan!- powiedziałam podekscytowana, rozkładając ramiona, żeby go przytulić.
Zaśmiał się. 
- Hej, Chels! Dobrze cię widzieć! Gotowa?- zapytał, kiedy się od siebie odsunęliśmy.
Przytaknęłam i wyszliśmy. Poszliśmy obejrzeć film, ale nie za bardzo przykładaliśmy do niego uwagę. Rozmawialiśmy o wszystkim, był taki zabawny!
Po filmie poszliśmy przejść się po parku. Była prawie dziewiąta wieczór, więc było ciemno. 
- Tęskniłem za spędzaniem czasu z tobą.- Nathan powiedział, po tym jak usiedliśmy na ławce.
Przytaknęłam.
- Taa, ja też. Prawie zapomniałam jaki jesteś niezdarny.- poinformowałam, zaczynając się śmiać, kiedy przypomniałam sobie jak prawie upadł, kiedy wyszliśmy z kina.
Również się zaśmiał.
- Hej! To nie moja wina, że mam dziwne nogi. Myślę, że powinnaś obwiniać moją mamę!
Zaśmiałam się delikatnie. Rozmawialiśmy o wielu rzeczach, nawet nie zdałam sobie sprawy jak szybko zleciał czas.

Zayn's POV

Była prawie dziesiąta, a Chelsea wciąż nie przyszła. Chciałem do niej zadzwonić, ale nie chciałem wyjść na zazdrosnego chłopaka. Sprawdzałem swój telefon co 2 minuty. Nie mogę nic na to poradzić, że od razu pomyślałem, że przytrafiło jej się coś złego. Właśnie kiedy pisałem do niej wiadomość, zadzwonił mój dzwonek do drzwi. Westchnąłem z ulgą, w końcu się pojawiła.
Otworzyłem drzwi podekscytowany, ale mój uśmiech zniknął, kiedy zobaczyłem Perrie, stojącą w moich drzwiach ze skrzyżowanymi ramionami i twarzą czerwoną ze wściekłości.
- Perrie? Co ty tutaj robisz?- zapytałem zdezorientowany.
- Oszczędź sobie tego, Zayn!- wykrzyczała.Wyciągnęła gazetę ze swojej torebki i pokazała mi ją.- Co to kurwa jest?!
Wziąłem od niej magazyn i przeczytałem nagłówek, znajdujący się na okładce.

"Zayn Malik zabrał Chelsea Taylor, żeby poznała jego rodzinę! A co z Perrie?!"

Kurwa. Plotki. Na okładce znajdywało się moje zdjęcie wraz z Chelsea i moją rodziną, kiedy wracaliśmy do mojego samochodu. Chelsea trzymała Safaę na rękach. Muszę przyznać, że wyglądało to jakbyśmy byli parą.  Westchnąłem sfrustrowany.
- Spójrz, Perrie. Po pierwsze to nie twoja sprawa. Nie jesteśmy już ze sobą, pamiętasz?
Pokręciła głową.
- Tak, jesteśmy. Dla świata jesteśmy. Nie widzisz, że to rujnuje moją reputację? Wygląda jakbym była głupią dziewczyną!
- Perrie, w kontrakcie jest napisane, że mogę spotykać się z innymi dziewczynami jeśli chcę. Jedyną rzeczą jaką muszę robić to przyznawać się, że jestem z tobą, kiedy jestem o to zapytany. Nie jesteśmy razem, więc proszę, daj mi spokój!- powiedziałem, próbując zachować spokój.
Zaczęła płakać.
- Dlaczego, Zayn? Kocham cię! Dlaczego mi to robisz! Myślałam, że jestem twoją jedyną! Myślałam, że będziemy już zawsze razem! Okłamałeś mnie!
Pokręciłem głową.
- Nigdy w życiu cię nie okłamałem! Powiedziałem ci, rusz do przodu! Przestań za mną łazić, już nigdy do siebie nie wrócimy! Nie jesteśmy dla siebie stworzeni!
- Proszę, pozwól mi pokazać ci, że jesteśmy! Pozwól mi pokazać ci, że potrafię cię uszczęśliwić tak jak nikt inny!- powiedziała, przybliżając się do mnie.
- Nie, Perrie...- zacząłem, ale przerwała mi pocałunkiem. Byłem zszokowany i zanim się zorientowałem, całowaliśmy się przed drzwiami do mojego mieszkania.

Chelsea's POV

Biegłam szybko do mieszkania Zayna. Mam nadzieję, że jeszcze nie śpi. Pomyślałam.
Drzwi windy otworzyły się. Wysiadłam z niej, ale zamarłam na widok przede mną. Zayn i Perrie. Całowali się przed jego mieszkaniem. Poczułam jak moje serce przyspiesza. Stałam tam, przyglądając się im zszokowana. Odwróciłam się i odeszłam, kiedy zobaczyłam jak się od niej odsuwa.

__________________________________

No, więc to by było na tyle :) Jeśli wychwyciliście jakikolwiek błąd czy to w interpunkcji, czy jakąś literówkę to piszcie, a ja to poprawię :)
I ja też Was BARDZO kocham <3 :D
/Melly

2 komentarze:

  1. OMG! Ja paczam a tu next! A juz nie moglam sie doczekac :) rozdzial bardzo mi sie podoba i jestem ciekawa nexta ;) pozdrawiam i zycze weny! ♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG!!!! Jak ja nienawidzę Perrie -,- Brrrr.... Poza tym rozdział cudowny <3 <3 <3 Lecę czytać następny <3333

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy