czwartek, 4 grudnia 2014

Rozdział 6 - Mam tego dosyć

Chelsea’s POV

Louis wyłączył telewizję.
- Więc? - zapytał z bezczelnym uśmieszkiem.
- Więc co? Nic nie zrobiliśmy! Nic, przysięgam! Po prostu rozmawialiśmy i cały czas opowiadał mi dziwne historie o was, co sprawiło, że się śmiałam. Potem pojawili się paparazzi i natychmiastowo sobie poszliśmy - broniłam się.
- Co nie zmienia faktu, że wyglądacie jak para - powiedział Harry.
Odwróciłam się i posłałam mu przeszywające spojrzenie.
- Oszalałeś? Dopiero co się poznaliśmy, na miłość boską! Poszliśmy tylko na krótki spacer do parku!
Niall zaczął się śmiać, a jego twarz cała zrobiła się czerwona.
- Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć reakcję Perrie! To będzie bezcenne!

Zayn's POV

Rozmyślałem o wydarzeniach, które miały miejsce wcześniej, podczas całęj drogi do mieszkania Perrie. Nie wiedziałem, co mi odwaliło, ale chciałem tak bardzo pocałować Chelsea. Czułem się winny, ponieważ nie chciałem zdradzić swojej dziewczyny, ale... Nie wiem. Chelsea nie jest jak reszta dziewczyn. Poznałem ją dopiero dzisiaj i mogłem powiedzieć, że jest, kurwa, inna - w dobrym znaczeniu tego słowa. I chciałem poznać ją lepiej. Czuję, że ma dużo do zaoferowania. Przyjechałem na miejsce i stanąłem pod drzwiami Perrie. Otworzyłem je zapasowymi kluczami, które mi dała.
- Perrie, gdzie jesteś? - krzyknąłem, kiedy wszedłem do mieszkania. I właśnie kiedy miałem ponownie ją zawołać, pojawiła się z laptopem w dłoniach. Mogłem zauważyć, że była wściekła.
- Zayn, co to kurwa jest?! - wrzasnęła na mnie i pokazałą mi artykuł w The Sun.

"Zayn Malik zdradza swoją dziewczynę z Chelsea Taylor?!"

Kurwa. Byłem taki pewny, że to się stanie, ale byłem zszokowany, że stało się tak szybko. Nic nie powiedziałęm, cały czas czytałem artykuł, a Perrie stawała się jeszcze bardziej wściekła.
- Odpowiedz mi! To dlatego nie chciałeś się ze mną spotkać? To jest to, co musiałeś załatwić z chłopakami?
- Uspokój się, proszę. To nie jest to na co...
- Na co wygląda? Nigdy nie jest, Zayn! - przerwała mi.
- Pozwól mi wyjaśnić! Przysięgam, ze cię nie zdradzam! - powiedziałem, stają się sfrustrowany.
- Nie sądzę! Wygląda, jakby podobało ci się spędzanie czasu razem. Nie mogę uwierzyć, że zdradziłeś mnie z tą małą, pieprzoną lalunią!
Wtedy nie wytrzymałem.
- Uważaj na swoje słowa, Perrie! Nie jest lalką, nie zrobiła nic źle. I po raz trzeci, nie zdradzam cię! Nigdy cię nie zdradziłęm i dobrze o tym wiesz! Tak, byłem z nią na spacerze w parku, ale jedynie żeby ją przeprosić, bo byłem dla niej totalnym dupkiem. Poznałem ją dzisiaj. Przestań wyciągać pochopne wnioski i raz w życiu uwierz mi, twojemu, kurwa, lojalnemu chłopakowi, a nie jakimś plotkom! - wrzasnąłem.
- Widzisz, Zayn, właśnie ją bronisz! Jak chcesz, żebym ci uwierzyła? Powiedziałeś mi, że masz pracę z chłopakami, a potem widzę wszędzie zdjęcia twoje i jej!
- O mój Boże, miałem pracę z chłopakami, ale z nią również! Ale zostawiłem to wszystko, żeby przyjechać i się z tobą zobaczyć, ale widzę, że to był zły pomysł! - uniosłem ręce w powietrze i odwróciłe się, żeby wyjść. Nie chciałem się z nią kłócić. Już nie. Mam tego dosyć.
- Gdzie idziesz? Zamierzasz się z nią spotkać? - podążyła za mną.
Odwróciłem się, żeby stanąć z nią twarzą w twarz.
- Nie, Perrie, nie idę. Dla twojej wiadomości, ona będzie naszym supportem podczas trasy, więc nie możesz nic z tym zrobić. Od teraz będę się z nią widywał prawie codziennie - ponownie się odwróciłem, kiedy chwyciła mój prawy nadgarstek.
- Co masz na myśli, że jest waszym supportem? Jestem taka łatwa do zastąpienia? Wybierasz ją a nie mnie? Zayn, jeśli teraz stąd wyjdziesz, już nigdy nie wrócisz. Tym razem nie przyjmę cię z powrotem! - wykrzyczała, a jej twarz była czerwona ze zdenerwowania.
- Wiesz co, myślę, że nawet tego nie chcę. Wszystko co robimy to kłócimy się i... jestem tym zmęczony - powiedziałem, kiedy uwolniłem się z jej uścisku i trzasnąłem za sobą drzwiami.
Boże, miałem jej już dosyć.

Chelsea's POV

Ruby i ja byłyśmy w drodze do domu. Napisałam na swoim Twitterze, że nie jestem w związku z Zaynem, że po prostu się spotkaliśmy i poszliśmy na spacer, zanim musiał spotkać się ze swoją dziewczyną. Na szczęście uspokoili się trochę.
- Więc, o co chodzi z tobą i Zaynem? - zapytała mnie Ruby, mając oczy wciąż skupione na drodze.
- Co masz na myśli? Nic się nie dzieje pomiędzy nami - odpowiedziałam jej. Pokręciła głową i uśmiechnęła się pod nosem.
- Wiesz, że nie możesz mnie okłamać, Chels, znam cię zbyt dobrze. Widziałam rozczarowanie w twoich oczach, kiedy Zayn z tobą nie rozmawiał. A poza tym, przecież wiem, że jesteś nim trochę zauroczona.  Powiedziałaś mi to, pamiętasz?
- Nie lubię go w taki sposób, Rub! Tak, może podoba mi się jego wygląd, ale to nie znaczy, że się w nim zakochałam. Ma dziewczynę i wiesz, że nigdy w moim życiu nie ukradłabym chłopaka innej dziewczynie. Po prostu sobie odpuść, jesteśmy jedynie przyjaciółmi - powiedziałam jej, mając nadzieję, że da mi spokój. I tak zrobiła, nie wypytywała mnie już o to dłużej.
Kiedy przyjechałyśmy, Ruby poszła prosto do łóżka. Ja poszłam spać trochę później, pisałam z moim bratem, Mattem. Tęskniłam za nim i mamą, więc planowałam ich odwiedzić w tym tygodniu.
Po 15 minutach rozmowy z nim, poszłam do łóżka. Właśnie kiedy naciągałam na siebie kołdrę, mój telefon zawibrował. Dzwonił do mnie Zayn.

____________________________________

Jednak udało mi się dodać! :) Chyba powinnam dopisać na blogu, że występują tutaj wulgaryzmy xD I chyba to zrobię :D Podoba się wam wgl?
A o komentarze nie będę się prosić, jeżeli ktoś bd chciał to skomentuje :)
/Melly

1 komentarz:

Obserwatorzy